Na nie wcześniej niż 14 kwietnia NASA przełożyła pierwszy próbny lot marsjańskiego drona Ingenuity. Wtedy poznamy odpowiedź na pytanie, czy w ogóle da się tego typu pojazdem unosić nad powierzchnią Czerwonej Planety.
NASA przełożyła pierwszy próbny lot marsjańskiego drona Ingenuity. To będzie pierwsza w historii próba wzbicia się pojazdu w powietrze w marsjańskiej atmosferze.
Dron Ingenuity wylądował na powierzchni Marsa, na kraterze Jezero 18 lutego, przymocowany do dolnej części łazika Perseverance. Przypominający niewielki helikopter dron jest demonstratorem technologii, mającym za zadanie sprawdzić, czy da się – po raz pierwszy w historii – unosić tuż nad powierzchnią obcej planety.
Czytaj też: Mars: Perseverance z zakodowanym przekazem
Ingenuity – pomysłowy dron z innej planety
Marsjański dron swoje imię zawdzięcza… uczennicy. Vaneeza Rupani ze szkoły w Northport w stanie Alabama zaproponowała nazwę Ingenuity („Pomysłowość”) dla marsjańskiego łazika. Chociaż ostatecznie sam łazik nazwano Perseverance („Wytrwałość”), to uznano że zaproponowane przez uczennicę imię doskonale pasuje do drona przenoszonego przez Perseverance.
„Pomysłowość i genialność ludzi pracujących ciężko nad pokonywaniem wyzwań stawianych przez podróże międzyplanetarne to coś, co pozwala nam doświadczać cudów odkrywania kosmosu. Pomysłowość to coś, co pozwala ludziom osiągać zdumiewające rzeczy” – napisała Rupani.
Ingenuity jest wysoki na 49 cm, a średnica jego wirników wynosi 1,2 m. Dwa przeciwbieżna śmigła poruszają się z prędkością około 2400 obrotów na minutę. Waży 1,8 kg i jest zasilany własnymi bateriami słonecznymi. Posiada bezprzewodowy system komunikacji, sensory nawigacyjne i dwie kamery (jedną kolorową, a drugą czarno-białą).
Zobacz: 10 wynalazków, które zawdzięczamy lotom w kosmos
Fragment Flyer 1 na Marsie
Na pokładzie drona znalazł się między innymi fragment pierwszego samolotu w historii ludzkości – Flyer 1 braci Wright. Fragment skrzydła samolotu braci Wright, który wzniósł się w powietrze w 1903 roku w Kitty Hawk, być może znowu poderwie się do lotu, tyle że tym razem znacznie dalej – na Marsie.
„Bracia Wright udowodnili, że lot maszyny cięższej od powietrza na Ziemi jest możliwy, wykorzystując eksperymentalny samolot. Teraz za pomocą Ingenuity staramy się dokonać tego samego na Marsie” – powiedział Håvard Grip – główny pilot misji w Jet Propulsion Laboratory (JPL).
Z powodu ogromnego dystansu i związanego z tym opóźnienia sygnału, przebywający na Ziemi piloci w JPL nie będą w stanie sterować dronem za pomocą joysticka. Ingenuity będzie samodzielnie podejmować decyzje dotyczące lotu, bazując na parametrach ustawionych przez inżynierów. Podczas lotu maszyna będzie analizować dane z sensorów oraz wykonywanych zdjęć terenu, aby upewnić się, że będzie się trzymać wyznaczonej przez inżynierów trasy.
Warto przeczytać: Mars: Perseverance – łazik inny niż wszystkie [Ciekawostki i fakty]
Czy na Marsie da się latać?
Najważniejszym pytaniem jest, czy w ogóle tego typu misja jest możliwa. Na Ziemi helikoptery i drony bez problemu unoszą się w powietrzu, dzięki gęstości naszej atmosfery. Na Marsie jednak atmosfera jest aż o 99% rzadsza i wytworzenie odpowiedniej siły nośnej może być ekstremalnie trudne. Dlatego też Ingenuity musi być znacznie lżejszy, a jego śmigła znacznie większe i muszą obracać się o wiele szybciej, niż u jego ziemskich odpowiedników, aby osiągnąć ten sam efekt.
Ponadto w rejonie krateru Jezero, gdzie dron będzie operował, jest wyjątkowo zimno. W nocy temperatura spada tam do poziomu -90ºC. Choć podczas testów na Ziemi maszynę sprawdzano w tego typu temperaturach, to wciąż nie wiadomo, czy długotrwały pobyt w takich warunkach nie wpłynie negatywnie na sprawność jego części. Dzięki rodzajowi wbudowanego termostatu dron teoretycznie jest w stanie sam się ogrzewać w lodowatej marsjańskiej atmosferze.
Planowane loty
Naukowcy pierwszą próbę wzniesienia się Ingenuity w marsjańskiej atmosferze zaplanowali na 12 kwietnia. Podczas pierwszego, próbnego lotu maszyna ma się wznieść zaledwie na kilka stóp w locie trwającym około 20-30 sekund i z powrotem wylądować. Jeśli ten lot się powiedzie, NASA przeprowadzi kolejne – coraz dłuższe i coraz wyższe.
Sprawdź też: Misja na Marsa: Astronauci będą musieli mocno trenować