Zaginiony pies sam przyszedł do schroniska i... zadzwonił do drzwi. Poznaj historię suczki Bailey - Radio Pogoda - słuchaj radia
Strona główna » Zaginiony pies sam przyszedł do schroniska i… zadzwonił do drzwi. Poznaj historię suczki Bailey

Zaginiony pies sam przyszedł do schroniska i… zadzwonił do drzwi. Poznaj historię suczki Bailey

,

W amerykańskim mieście El Paso rezolutny pies sam przyszedł do schroniska po tym jak się zgubił. Dowiedz się więcej o mądrej suczce imieniem Bailey.

Często zdarza się nam pisać o niezwykłych historiach z psami w rolach głównych. Opisywaliśmy już między innymi historię dzielnego pitbulla, który uratował z basenu swojego znacznie mniejszego pobratymca. Z kolei inny odważny pies zatrzymał przejeżdżający samochód, by uzyskać pomoc dla swojej pani, która doznała ataku padaczki. Nie brakuje również historii o cudownym ocaleniu psów, ratowanych nawet z morza lub zasypanych śniegiem. Najnowsza historia zalicza się do tej drugiej kategorii, choć należy podkreślić, że to rezolutna suczka sama zadbała o swoje bezpieczeństwa, w bardzo… ludzki sposób.

Pies dzwoni do drzwi

Opisywane wydarzenia miały miejsce w amerykańskim stanie Teksas, w przygranicznym mieście El Paso. Pod koniec stycznia niedawno adoptowana ze schroniska suczka o imieniu Bailey zgubiła się podczas spaceru ze swoimi nowymi właścicielami. Na szczęście dwa dni później pies odnalazł się, a właściwie pojawił się sam: Bailey przyszła pod drzwi schroniska należącego do organizacji Animal Rescue League of El Paso. Schronisko to znajduje się około 16 km od nowego domu suczki. Bailey przyszła pod drzwi schroniska w środku nocy, o godzinie 1:42 lokalnego czasu i… zadzwoniła do drzwi – relacjonuje założycielka schroniska, Loretta Hyde w rozmowie z „USA Today”. Pracownicy schroniska otrzymali sygnał uruchamiany naciśnięciem przycisku dzwonka i na ekranie zobaczyli, że przed drzwiami czeka pies oczekujący na wpuszczenie do środka. Tak też ostatecznie się stało. Jak opowiada Loretta Hyde, suczka „przespała twardo całą noc” a następnego ranka czekała spokojnie na podanie jej pokarmu. Historia kończy się happy endem: Bailey już wróciła do rodziny, która ją adoptowała.

Szukasz chwili wytchnienia? Zrób sobie przerwę i włącz Radio Pogoda!

Czytaj też:

Zobacz więcej >