Niektórzy nazywają go zupą mocy, inni nawet płynnym złotem. Dowiedz się, co to jest bulion lub rosół kolagenowy i jak go ugotować.
Co to jest rosół, wszyscy wiemy. Kilkadziesiąt lat temu w wielu polskich domach rosół był zupą gotowaną co niedziela. Moja babcia, która urodziła się pod koniec XIX stulecia, co tydzień gotowała rosół na kilku różnych rodzajach mięsa. Według niej niezbędna była wołowina i wiejska kura, a do tego oczywiście włoszczyzna i opiekana cebula. Wszystko to gotowało się w dużym garnku, bardzo długo i bardzo wolno – babcia twierdziła, ze rosół nie powinien się zagotować, w żadnym razie nie wolno mu bulgotać, mógł tylko delikatnie „mrugać”. Oczywiście potem zostawały mięsa z rosołu – babcie chętnie robiły z nich farsz i lepiły pierogi na kolejny obiad. Czasami wołowinę kroiły w plastry i podawały w sosie chrzanowym – niektórzy to danie uwielbiali, dla innych, tak jak dla mnie, była to zmora dzieciństwa. W wypadku rosołu kolagenowego nie ma problemu z wołowiną w sosie chrzanowym. Dlaczego? Bo bulion kolagenowy gotuje się przede wszystkim na kościach, a nie na mięsie.
Co to jest rosół kolagenowy i na co pomaga?
Rosół kolagenowy jest to wywar z kości uważany za remedium na wiele dolegliwości. Jest lekkostrawny i niskokaloryczny, bogaty m.in. w glutaminę, która przyspiesza regenerację błony śluzowej jelit oraz kosmków jelitowych. Obfituje też, jak sama nazwa wskazuje, w kolagen, a także w kwas hialuronowy oraz liczne minerały, jak wapń, fosfor, magnez, potas czy siarka. Nasze babcie serwowały bulion na przeziębienie i wzmocnienie, teraz też gotuje się go dla chorych na infekcje wirusowe, podczas regeneracji po urazach, a także przy bólach stawów, dolegliwościach jelitowych i i trawiennych oraz przy problemach ze snem.
Rosół kolagenowy pomaga też na urodę – stosuje się go przy wypadających włosach i łatwo łamiących się paznokciach, a także po to, by mieć piękną, promienną cerę.
Jak go ugotować? Przepis
Bulion kolagenowy gotuje się bardzo podobnie jak klasyczny rosół, tyle że jeszcze dłużej. Mówi się, że powinien być gotowany od 6 do nawet 36 godzin, ale nie mniej niż 6 godzin. Można go ugotować na kościach zwierzęcych z chrząstkami i ścięgnami – cielęcych, wołowych, wieprzowych czy kurzych – lub na resztkach ryb – wykorzystując ości, skóry, płetwy, szkielety, głowy, czyli te części, na których zwykle gotuje się galaretę z ryby. Ważne jest źródło kości – najlepiej, żeby pochodziły od zwierząt hodowanych ekologicznie. Poniższy przepis powinien być traktowany jako jeden z przykładów lub inspiracja – bulion można ugotować na innych rodzajach kości, w różnych proporcjach, z innymi ulubionymi przyprawami czy warzywami, albo w ogóle nie na kościach, ale na resztkach rybnych. Jeśli mamy wolnowar – warto wykorzystać go do gotowania bulionu.
Składniki:
- ok. 3 kg kości z chrząstkami i resztkami mięsa; ja używam golonki i udźca z indyka, kości z udek, całych udek i korpusów z kurczaka
- ok. 3 litrów wody
- ok. 2 łyżek stołowych octu winnego
- warzywa: 4 duże marchewki, 2 duże pietruszki, 1 średni seler, 4 łodygi selera naciowego, 4 ząbki czosnku, opieczona na ogniu cebula
- przyprawy: 1 łyżeczka mielonej kurkumy, 1-2 cm korzenia imbiru, sól, pieprz do smaku
- posiekana natka pietruszki i koperek do podania
Sposób przygotowania:
- Kości i ew. mięso wkładamy do garnka lub wolnowaru, zalewamy zimną wodą, dodajemy ocet jabłkowy i powolutku gotujemy. Ustawiamy gaz lub temperaturę płyty na bardzo niski poziom, tak żeby bulion nie gotował się intensywnie.
- Jeśli w trakcie gotowania na powierzchni pojawią się szumowiny, zbieramy je i wyrzucamy.
- Gotujemy od 6 do 36 godzin, ale ok. 2 godzin przed końcem gotowania dodajemy obrane i umyte warzywa, a także kurkumę i pozostałe przyprawy.
- Ugotowany bulion doprawiamy jeszcze do smaku, po czym przecedzamy przez sitko.
- Część zjadamy posypaną zieleniną, część wlewamy do słoika i zostawiamy w lodówce do używania przez najbliższy tydzień, a resztę po przestudzeniu (zimny będzie miał konsystencję galarety) porcjujemy i mrozimy do wykorzystania na później.
To, co istotne:
- Ponieważ bulion kolagenowy gotuje się bardzo długo, warto od razu ugotować większą ilość.
- W lodówce można go przechowywać do tygodnia.
- Warto go zamrozić w porcjach (np. w woreczkach na kostki lodu) i wykorzystywać jako bazę do zup czy sosów.
Przeczytaj też:
- Rosół – wcale nie taka prosta zupa
- Kolagen: Czy warto go suplementować?
- Maseczka z ryżu – sekret urody Japonek
- Złote mleko z kurkumą – jak przyrządzić
- Ajurwedyjska herbata detoksykująca z kurkumą
Szukasz chwili wytchnienia? Zrób sobie przerwę i włącz Radio Pogoda!