Telefonów komórkowych używamy codziennie. Dotykamy ich wielokrotnie w różnych sytuacjach – rozmawiamy przez nie w sklepie, autobusie, na przystanku. Czy są siedliskiem bakterii i zarazków? Co jest brudniejsze – telefon komórkowy czy deska sedesowa?
Zmiany zwyczajów w czasie pandemii
Od roku zaczęliśmy zwracać uwagę na problem bakterii i wirusów na różnych przedmiotach. Oczywiście, to za sprawą pandemii. Wiele się zmieniło, na przykład u mnie w redakcji. Biurka i stoły są teraz puste, prawie sterylne, telefony wyczyszczone. Przedtem bywały zarzucone wszystkim co się da.
Choć specjaliści od wszelkich zarazków jeszcze w czasach przedpandemicznych mówili: „PIN do karty nie opuszką, ale kostką palca, bo rzadko nią dotykamy ciała. Przy korzystaniu z publicznych toalet warto mieć nawyk zamykania drzwi wejściowych łokciem, a nie dłonią”. Czy wtedy ktoś tak robił? W życiu!
Czyśćmy telefon codziennie
Ale koronawirus to wszystko zmienił. Tak czy owak, badania specjalistów pokazały, że klawiatury naszych komputerów bywają 200 razy brudniejsze od deski sedesowej, a przeciętne biurko aż 400 razy. Bardzo brudne są sklepowe wózki, a na połowie wielorazowych toreb na zakupy dają się znaleźć bakterie kałowe. Zarazków pełno jest też na uchwytach i siedzeniach w autobusie, na ławkach w poczekali w centrum handlowym, na brudnych stołach. No i oczywiście – telefony. Jak pokazują badania, na smarfonach znajduje się 5 razy więcej bakterii niż na klamce czy desce sedesowej. Znawcy alarmują: czyśćmy telefon codziennie.
Przeczytaj też:
- Deska sedesowa – czy jest najbrudniejszym miejscem w domu?
- Co jest brudniejsze – gąbka do zmywania czy ścierka do naczyń?
- Bakterie w domach. W którym kraju jest najczyściej, a w którym najbrudniej?
- COVID-19. Czy grozi nam czwarta fala pandemii?
- Jak palenie papierosów szkodzi naszemu zdrowiu? Przykłady
- Kawa na zdrowie? Mała porcja może obniżać ryzyko chorób serca