Szef koncernu Pfizer powiedział, że prawdopodobnie będzie konieczne podanie trzeciej dawki szczepionki na COVID-19, a potem podawanie jej co roku.
Osoby, które otrzymały dwie dawki szczepionki na COVID-19 firmy Pfizer-BioNTech, najprawdopodobniej będą potrzebowały trzeciej dawki – możliwe że w przeciągu roku – powiedział szef Pfizera, Albert Bourla. Jak dodał, w przyszłości może istnieć potrzeba corocznego szczepienia, aby podtrzymać odporność organizmu wobec koronawirusa.
„Możliwym scenariuszem jest taki, że prawdopodobnie będzie potrzebna trzecia dawka [szczepionki] w okresie gdzieś pomiędzy 6 a 12 miesięcy [po drugiej dawce – red.] oraz później, co roku” – powiedział Bourla.
Szef Pfizera dodał, że „wszystko to musi jeszcze zostać potwierdzone, a także sytuacja zależy od tego, jakie powstaną ewentualnie nowe warianty koronawirusa”.
Czytaj też:
Wyścig szczepionki z nowymi wariantami
Szczepionka Pfizer-BioNTech vaccine ma udowodnioną badaniami klinicznymi trwającą do 6 miesięcy skuteczność do 95% przeciwko ciężkiemu przebiegowi COVID-19.
Nowe warianty koronawirusa mogą jednak osłabić system immunologiczny organizmu, nawet jeśli szczepionka jest skuteczna wobec najpowszechniejszych obecnie mutacji, takich jak wariant brytyjski. Jak twierdzą eksperci, koronawirus będzie dalej mutował, gdyż taka jest natura wirusów.
A co z innymi szczepionkami?
Również firma Moderna – producent szczepionki na COVID-19 opracowanej w tej samej technologii co środek Pfizer-BioNTech – twierdzi, że ich lek zapewnia klinicznie potwierdzoną ochronę przed COVID-19 do pół roku i również pracuje nad trzecią dawką.
Także koncern Johnson & Johnson, którego szczepionkę Janssen podaje się w jednej dawce, poinformował, że jego lek też zapewne trzeba będzie podawać co roku. Podawanie szczepionki Janssen w USA zostało ostatnio zawieszone, aby zbadać pojedyncze przypadki wystąpienia zakrzepicy. Sytuacja jest analogiczna do tej dotyczącej preparatu firmy AstraZeneca.
W Polsce kontynuuje się szczepienia wszystkimi czterema wymienionymi szczepionkami.