Franciszek Pieczka – jeden z najbardziej lubianych polskich aktorów – nie żyje. Odszedł w wieku 94 lat. Przez dekady tworzył niezapomniane kreacje, zarówno na deskach teatru, w kinowych przebojach, jak i uwielbianych przez wielu serialach.
Spis treści:
- Stachu z „Rancza” i nie tylko
- Lennie Small w sztuce „Myszy i ludzie”
- Gustlik Jeleń w serialu „Czterej pancerni i pies”
- Mateusz w „Żywocie Mateusza”
- „Woyzeck”
- Haratyk w „Słońce wschodzi raz na dzień”
- Czepiec w „Weselu”
- „Jańcio Wodnik”
- Karczmarz Tag w „Austerii”
- Ludwik Placek w „Sprawa się rypła”
- Dziad w filmie „Konopielka”
Stachu z „Rancza” i nie tylko
Jak poinformowało Radio Dla Ciebie, dziś po południu zmarł słynny aktor Franciszek Pieczka. Miał 94 lata. Jak napisał na Facebooku prezes RDC, Tadeusz Deszkiewicz:
„Dziś po południu odszedł od nas jeden z najwybitniejszych i najbardziej rozpoznawalnych aktorów polskich Franciszek Pieczka, Kawaler Orderu Orła Białego. Panie Franciszku będziemy pamiętać nie tylko Pański wielki kunszt aktorski, ale także wspaniałe serce, empatię i ogromną dobroć” – czytamy.
Przez lata kariery scenicznej, filmowej i telewizyjnej zostawił po sobie mnóstwo niezapomnianych ról. Olbrzymią popularność zyskał rolą w słynnym serialu „Czterej pancerni i pies”, jak również – po latach – rolą Stacha Japycza w serialu „Ranczo”. Zagrał tam doświadczonego życiowo nestora wsi Wilkowyje, męża Michałowej i jednego z bywalców słynnej ławeczki. Poniżej prezentujemy subiektywny wybór 10 najlepszych ról w karierze aktora.
Lennie Small w sztuce „Myszy i ludzie”
To jedna z najlepszych kreacji teatralnych Franciszka Pieczki. W adaptacji powieści Johna Steinbecka na deskach Teatru Ludowego w Nowej Hucie aktor wcielił się w rolę wyjątkowo wrażliwego, wyobcowanego odludka o mentalności dziecka, obdarzonego jednocześnie nieprzeciętną siłą. Ta wrażliwość i swego rodzaju niedostosowanie do otaczającej bohatera rzeczywistości w kolejnych latach będą widoczne w wielu innych granych przez niego rolach.
Gustlik Jeleń w serialu „Czterej pancerni i pies”
Tak jak pozostałym członkom załogi czołgu „Rudy 102” rola w tym niebywale popularnym serialu przyniosła mu olbrzymią rozpoznawalność. Sam Pieczka tak wspominał reakcje widzów w rozmowie z portalem „Interia”:
„Mieliśmy przejechać Rudym [czołgiem – przyp. red] przez Piotrkowską w Łodzi. Zebrało się pół miliona fanów. Władza się przeraziła, że to niebezpiecznie, bo ktoś może wpaść pod czołg. Dlatego spotkanie z fanami przeniesiono do hali sportowej. Czekaliśmy w remizie strażackiej na końcu Piotrkowskiej. Żeby ludzie się na nas nie rzucali, każdego przetransportowano oddzielnym wozem strażackim. To był jeden z pierwszych seriali, który wzbudzał tak silne emocje”.
Mateusz w „Żywocie Mateusza”
W tym dramacie wyreżyserowanym przez Witolda Leszczyńskiego Pieczka, przy użyciu minim środków wyrazu i grając w bardzo stonowany sposób doskonale wyraził zagubienie głównego bohatera w kontaktach z lokalną społecznością. Rolą stroniącego od innych ludzi wrażliwca szukającego ukojenia w kontakcie z przyrodą aktor zyskał ogromne uznanie krytyki.
„Woyzeck”
W latach 1964-1969 Franciszek Pieczka pracował w Starym Teatrze w Krakowie. Jego największym ówczesnym aktorskim dokonaniem była tytułowa rola w dramacie Georga Büchnera w reżyserii Konrada Swinarskiego. W roli zagubionego w rzeczywistości plebejusza podbił serca widzów i krytyków. Jak pisała w recenzji przedstawienia Elżbieta Morawiec w „Kulturze”:
„Gwiazdą nr 1 zespołu był Franciszek Pieczka – odtwarzający główną postać. Jego Woyzeck – prostaczek, Woyzeck – człowiek natury jest syntezą naturalności istnienia aktora na scenie i wszystkich postaci maluczkich filozofów. Ten aktor niczego nie buduje na fałszywej ludowości, nie kształtuje swego emploi według własnych warunków fizycznych. Przezwycięża łatwość odnajdywania siebie w roli tak dalece, że jego kreacja staje w rzędzie typu. Jak gdyby naturalne dyspozycje aktora znalazły swoje odbicie w wielkim zwierciadle doświadczeń życia i teatru i powróciły doń zwielokrotnione, oczyszczone, na krawędzi mitu”.
Może Cię zainteresować:
Haratyk w „Słońce wschodzi raz na dzień”
W dramacie Henryka Kluby aktor zagrał górala, który wraz z innymi mieszkańcami wioski starają się wziąć sprawy w swoje ręce i zorganizować sobie miejsce pracy, budując tartak. Jednak ani lokalne władze ani kościół nie wspierają ich w tym ambitnym celu. Ostatecznie mieszkańcy wszystko robią sami i własnymi rękoma wznoszą tartak. Kiedy zakład został ukończony, na miejscu zjawiają się urzędnicy, partyjniacy i ksiądz, żeby przypisać sobie zasługi za jego powstanie. To powoduje wzburzenie i bunt ludzi, którzy tartak zbudowali. Film z powodu swojej wywrotowej wymowy decyzją cenzury przeleżał 5 lat na półce, zanim ostatecznie trafił do kin.
Czepiec w „Weselu”
W filmie Andrzeja Wajdy nie ma jednego głównego bohatera, w dodatku postaci dramatu wcieliły się największe ówczesne gwiazdy kina. Na ich tle Franciszek Pieczka doskonale wcielił się w rolę Czepca, wzywającego do zemsty na spadkobiercach szlachty. Jego występ został doceniony przez krytyków (m.in. Aleksandra Ledóchowskiego z „Kina”) i aktor po raz kolejny udowodnił, że nie bez powodu znalazł się wśród najlepszych.
„Jańcio Wodnik”
Jedna z najsłynniejszych ról filmowych Franciszka Pieczki. W filmie doskonale wcielił się w rolę wiejskiego poczciwca, który odkrywa w sobie moc uzdrawiania. Chcąc pomóc innym ludziom wyrusza w podróż po okolicznych wsiach, żeby czynić cuda. Jednak z czasem zaczyna popadać w próżność i pychę i zamiast skupiać się na pomocy innym coraz częściej szuka poklasku i uwielbienia. Jańcio nie wie, że tak naprawdę cały czas poddawany jest sprawdzianowi…
Karczmarz Tag w „Austerii”
W tej ekranizacji powieści Juliana Stryjkowskiego zagrał Żyda Taga, prowadzącego karczmę „Austeria” w niewielkiej wiosce galicyjskiej. W swoim przybytku udziela schronienia uciekającym przed kozackimi pogromami. Jest rok 1914 i niewiele osób zdaje sobie sprawę, że wkrótce rozpęta się piekło I wojny światowej. Jedną z osób, które przeczuwają nadciągającą tragedią jest właśnie mądry i kochający ludzi Tag. Jednak nie będzie mógł nic zrobić, żeby powstrzymać zbliżającą się katastrofę.
Ludwik Placek w „Sprawa się rypła”
Franciszek Pieczka wielokrotnie udowadniał również, że doskonale sprawdzał się także w rolach komediowych. Jednym z przykładów jest rola Ludwika Placka w komedii Janusza Kidawy. Wcielił się tam w rolę głowy rodziny, który postanawia przygotować mistyfikację aby otrzymać kosztowne prezenty przeznaczone dla stuletniej nestorki rodu. Kiedy ta umiera, postanawia udawać przed urzędnikami, że kobieta wciąż żyje. Co jednak zrobi, kiedy „sprawa się rypnie”?
Dziad w filmie „Konopielka”
Kolejna komedia, w której aktor dał popis, mimo że wcielił się tylko w drugoplanową rolę Dziada, mieszkańca prowincjonalnej, zagubionej wśród bagien wsi Taplary. Kiedy do miejscowości trafia młoda nauczycielka, pragnąca wyciągnąć mieszkańców z marazmu i zmienić ich życie na lepsze, ci wcale nie mają na to ochoty. W tym filmie Dziad (a może też sam Bóg?) wygłasza słynny monolog o ludzkiej naturze.
2 komentarze
F.Pieczka , najlepszy aktor Polski powojennej , nie wywyższa się tak jak inni. Gwiazdorzy hahaha. Aktorzyny którzy prowadzą teatry a GÓWNO umieją. A pan Franciszek sam doszedł do tego co ma ciężka pracą. Ludzieeee , bierzcie z niego przykład.
[…] Wiadomości […]