Janusz Gajos i jego najlepsze role - Radio Pogoda - słuchaj radia
Strona główna » Janusz Gajos i jego najlepsze role

Janusz Gajos i jego najlepsze role

,

Janusz Gajos w czwartek 23 września obchodzi swoje 82. urodziny. Z tej okazji prezentujemy subiektywny wybór najlepszych ról wielkiego aktora.

Janusz Gajos to jeden z najwybitniejszych i najbardziej lubianych polskich aktorów. W trakcie swojej wieloletniej kariery otrzymywał najważniejsze wyróżnienia aktorskie, w tym sześciokrotnie był laureatem filmowych „orłów”, pięciokrotnie Wiktorów oraz Super Wiktora.

Aktor mimo wszystko

Już od najmłodszych lat bardzo chciał zostać aktorem: zdawał do szkoły filmowej w Łodzi aż cztery razy. Trzykrotnie był odrzucany i nadszedł moment, w którym został powołany do wojska. Jednak i to go nie zniechęciło – po raz czwarty przystąpił do egzaminu wstępnego do filmówki, w dodatku przyjeżdżając na próbę w mundurze, wprost z jednostki wojskowej. Tym razem się dostał.

„Czterej pancerni i pies” – Janek Kos

Nie można więc zacząć tego zestawienia inaczej niż od słynnej roli w kultowym serialu, która dla Janusza Gajosa stała się jednocześnie przepustką do sławy oraz przekleństwem. Chociaż dzięki występowi w serialu opowiadającym o wojennych przygodach załogi czołgu Rudy 102 zyskał wielką popularność, to jednocześnie został zaszufladkowany i nie otrzymywał propozycji, które pozwoliłyby mu się rozwijać. Jak wspominał później:

„Nie mogłem swobodnie się poruszać. Chłopcy strzelali do mnie z korkowców, ciągnęli za włosy. Nie stać mnie było na samochód, musiałem jeździć tramwajem. […] Wszyscy kojarzyli mnie z Jankiem Kosem. Dostawałem tylko mało ważne propozycje. Przeżywałem to bardzo boleśnie. Wszystkie moje ambicje zaczęły wyglądać śmiesznie, bo nikt nie traktował mnie poważnie”.

Ten okres aktor przepracował w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi, a później w warszawskich teatrach Kwadrat, Komedia i Syrena, przeważnie grając role komediowe, również w kabarecie „Dudek”. Na szczęście potem pojawiły się kolejne propozycje aktorskie i kariera Janusza Gajosa w filmie mogła się rozwinąć.

„Milioner” – Józek

W filmie Sylwestra Szyszki aktor zagrał Józka, mieszkającego na prowincji kierowcę ciężarówki, który pewnego dnia wygrywa milion złotych w loterii. To budzi powszechną zawiść otoczenia, którą podsyca sam Józek – chełpiący się wygraną i od teraz patrzący na innych z góry. Jednocześnie musi się zmagać z coraz większym ostracyzmem i samotnością.

„Wahadełko” – Michał Szmańda

W tym telewizyjnym filmie Michała Bajona aktor wcielił się w rolę cierpiącego na padaczkę, depresję i inne przypadłości człowieka, który łamie się pod ciężarem toksycznych relacji z matką, która zaniedbywała zarówno jego, jak i jego siostrę. Teraz rodzeństwo mierzy się z konsekwencjami postawy matki z czasów stalinowskich. Zagranie osoby chorej psychicznie to wyzwanie dla każdego aktora, jednak Janusz Gajos nie bał się pokazać jako zraniony, niesamodzielny, niechlujny i uzależniony od opiekuńczej siostry epileptyk. W rozmowie z Katarzyną Bielas dla „Magazynu” „Gazety Wyborczej” w 2002 roku aktor sam przyznał, że ta rola była dla niego niezwykle wymagająca:

„To jest rodzaj scen […], których nie lubię grać, bo graniczą z ekshibicjonizmem, z odkrywaniem fizyczności. To jest bardzo krępujące. […] Ciało, ciało, to, jak się ciało porusza, że są drgawki, żeby to zrobić, trzeba przekroczyć w sobie jakąś barierę. Przekraczanie barier jest konieczne i należy do mojego zawodu, ale są momenty, których nie lubię. W takich scenach włącza się samoobserwacja, widzę siebie na podłodze, w drgawkach, i wstydzę się, że tak wyglądam. Oglądam siebie bezradnego, kiedy rządzi mną, jak zepsutym mechanizmem, nie umysł, lecz ciało. Nie przepadam za tym” – opowiadał w rozmowie z Katarzyną Bielas.

Czytaj też:

„Przesłuchanie” – major Zawada, „Kąpielowy”

Janusz Gajos sprawdzał się również jako czarny charakter, a niewątpliwie właśnie jednoznacznie negatywną postacią był grany przez niego major Kąpielowy w filmie opowiadającym o próbie łamania jednostki przez bezlitosny system:

„Bardzo nie podobała mi się jednak postać majora Kąpielowego, którego miałem zagrać. Była ohydna, jednoznacznie zła, po prostu sztandar zła. Pierwszy raz odkąd uprawiam swój zawód, miałem poczucie rozdwojenia, wiedziałem, że trzeba i że chcę zagrać, a jednocześnie czułem obrzydzenie do postaci. […] Miałem też obawy, że będę postrzegany przez ludzi jako ktoś bardzo zły, że będą na mnie pluli na ulicy, a to zaszkodzi mojemu wizerunkowi. Nie było też we mnie zgody na to, że daję własne ciało, psychikę, własnego ducha takiemu właśnie człowiekowi. To, co w tej chwili mówię, świadczy, że myślałem jak amator” – wspominał aktor w rozmowie z „Magazynem” „Gazety Wyborczej”.

Kabaret Olgi Lipińskiej – woźny Turecki

W charakterystycznym berecie z antenką, opryskliwy, gburowaty i cwaniakowaty, a jednocześnie „sól tej ziemi” i lojalny wobec teatru, który stale okrada. Taki właśnie był w skeczach woźny Turecki w wykonaniu aktora. I znowu – była to kreacja doskonała, z której jednak sam artysta nie był do końca zadowolony:

„Widzowie bardzo go polubili, tymczasem Janusz Gajos się wstydzi tego Tureckiego. Trochę mnie to dziwi, bo to przecież jedna ze wspanialszych kreacji tego wybitnego aktora. Jako woźny Turecki wszedł mocno w społeczną świadomość, co jest chyba dla aktora wielkim sukcesem. Przy tym, że nie przeszkadza mu to grać wielkich ról dramatycznych. Ktoś powiedział nawet, że Turecki to Gustaw-Konrad PRL-u. Dziś też by się świetnie odnalazł, bo polska mentalność się nie zmieniła” – opowiadała w wywiadzie dla „Przeglądu” Olga Lipińska w 2008 roku.

„Ucieczka z kina Wolność” – cenzor Rabkiewicz

Janusz Gajos w roli cenzora Rabkiewicza podkreślił zagubienie i niepokój ludzi związany z zachodzącymi zmianami. W jego ujęciu człowiek służący systemowi, pozornie cyniczny i wykonujący moralnie naganne zajęcie, konfrontuje się z ożywionymi postaciami filmowymi i pod ich wpływem musi przyjrzeć się swoim wyborom życiowym.

„Makbet” – Makbet

W elektryzującym duecie z Krystyną Jandą Janusz Gajos stworzył jedną z najlepszych teatralnych adaptacji słynnego szekspirowskiego dramatu, która swego czasu ściągała tłumy do warszawskiego Teatru Powszechnego. W przedstawieniu aktor, pozostający na scenie niemal przez cały czas, stawia na minimalną ekspresję, która w połączeniu z ogromem zbrodni popełnianych przez parę staje się naturalnym tłem dla szaleństwa, w jakie coraz bardziej osuwa się wraz z żądną krwi żoną.

„Piłkarski poker” – Laguna

Skorumpowany sędzia piłkarski Laguna (Janusz Gajos) jest umoczony w różnych układach i przekrętach wokół meczów piłkarskich. Choć wydaje się, że jest cynikiem i zależy mu tylko na pieniądzach, to w pewnym momencie będzie musiał dokonać wyboru: czy pójść na kolejny układ i przygarnąć większą sumę za oszustwo, czy też może posłuchać własnego sumienia…

„Szczęśliwego Nowego Jorku” – Profesor

W tej komedii opowiadającej o perypetiach Polaków szukających szczęścia za oceanem Janusz Gajos zagrał jednego z nich – „Profesora”, który tęsknotę za krajem i lepszym życiem leczy z pomocą alkoholu. Film Janusza Zaorskiego był adaptacją powieści „Szczuropolacy” oraz dramatu „Cud na Greenpoincie”, których autorem był Edward Redliński.

„Msza za miasto Arras” – Jan

Przejmujący monodram w wykonaniu Janusza Gajosa – pierwszy w jego karierze. Na deskach Teatru Powszechnego aktor wcielił się w rolę Jana – narratora opowiadającego o ucieczce z miasta, w którym trwa pogrom. Przejmująca rola przyniosła aktorowi uznanie krytyków i była jednym z jego najlepszych występów scenicznych – przez lata w Teatrze Powszechnym, a od 2015 roku w Teatrze Narodowym w Warszawie.

Zobacz więcej >