Józef Szaniawski, dawny partner Haliny Frąckowiak i ojciec jej syna, w 2012 roku zginął podczas wyprawy w Tatry. Teraz piosenkarka poruszona śmiercią Kacpra Tekielego, zwróciła się w poruszających słowach do Justyny Kowalczyk.
„Nie ma słów pocieszenia. Nasze dramaty musimy przeżyć. Jedyna metoda to zwrócenie się o siłę do Pana Boga, z wiarą i modlitwą. Niektórzy sięgają po psychologa, bo nie dają rady. Inni mają dzieci i wiedzą, że dla nich muszą być mocni i przeżywać trudne sytuacje, w sposób godny. Przyjąć je, no bo co zostaje” – powiedziała Halina Frąckowiak „Faktowi”.
Halina Frąckowiak i Józef Szaniawski
Józef Szaniawski był dziennikarzem Polskiej Agencji Prasowej, politologiem i działaczem antykomunistycznym. Prywatnie przez lata był partnerem Haliny Frąckowiak. Doczekali się wspólnego syna, Filipa.
W 1985 roku Szaniawski został aresztowany za współpracę z Radiem Wolna Europa, któremu przekazywał nieocenzurowane depesze PAP-u. Przetrzymywano go w więzieniach na warszawskim Mokotowie do 1989 roku.
Przeczytaj także: Grupa VOX: najpiękniejsze utwory
Szaniawski zginął 4 września 2012 roku w Tatrach. Spadł do Dolinki pod Kołem, schodząc po zdobyciu Świnicy w kierunku Zawratu. Choć nie był już wówczas partnerem Haliny Frąckowiak, artystka bardzo przeżyła jego śmierć.
Szaniawskiego pochowano w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Przeczytaj także:
Andrzej Seweryn zatańczył z wnuczką na Instagramie. Czarujące! „Wspaniały dziadek”
Danuta Rinn: brawurowa kariera w cieniu zdrad i depresji
Bogdan Czyżewski – zamiast inżynierem, został piosenkarzem