Dowiedz się więcej o fascynującym ptaku, który bez odpoczynku potrafi pokonać cały ocean. Sprawdź, dlaczego Szlamnik zwyczajny trafił do Księgi Rekordów Guinnessa.
Co jakiś czas informujemy o dziwacznych i niecodziennych rekordach, które odnotowywane są w słynnej Księdze Rekordów Guinnessa. Pisaliśmy już między innymi o najdłuższym pociągu świata oraz przytaczaliśmy 10 najdziwniejszych rekordów 2022 roku. Tym razem możemy napisać o prawdziwym herosie, który z pewnością zasługuje na wpisanie go do słynnej Księgi. Mowa tu o ptaku z gatunku Szlamnik zwyczajny (Limosa lapponica), który właśnie został rekordzistą długości lotu, przemierzając za jednym razem nieprawdopodobną odległość.
Rekordowi ptasi podróżnicy
Szlamniki zwyczajne to średniej wielkości ptaki wędrowne, które słyną z wytrzymałości i pokonywania ogromnych dystansów. Jest to ptak zagrożony wyginięciem, w Polsce podlega ścisłej ochronie gatunkowej. Od lat naukowcy śledzą szlaki migracyjne osobników tego gatunku, za pomocą nadajników śledzonych przez satelity. Dzięki temu możliwe stało się dokładne zmierzenie pokonywanych przez te ptaki dystansów, co zaowocowało oficjalnie odnotowanymi rekordami długości lotu. I tak:
24 marca 2007 r. samica szlamnika, którą oznaczono kryptonimem E7, w ciągu 7 dni i 9 godzin pokonała mierzącą trasę 10 300 km z Nowej Zelandii do Morza Żółtego. Ta sama samica 2 maja 2007 r. wyruszyła na Alaskę, pokonując wówczas ok. 6500 km. Następnie 30 sierpnia wyruszyła w drogę powrotną zAlaski i po 8 dniach i 5 godzinach nieprzerwanego lotu dotarła na Nową Zelandię, pokonując dystans 11 680 km. Wówczas był to rekord zmierzonej długości ptasiego lotu. Jednak na tym nie koniec: we wrześniu 2020 roku nowy rekord ustanowił samiec tego gatunku, o kryptonimie 4BBRW. Ptak ten pokonał trasę o długości około 12 200 km – również z Alaski na Nową Zelandię – w czasie 9 dni i 8 godzin.
Szlamnik – bohater oceanów
Najnowszy rekordzista – szlamik oznaczony nr 234684 – 13 października wystartował z Alaski, by po 11 dobach i jednej godzinie nieprzerwanego lotu wylądować na Tasmanii. W trakcie lotu non stop, podczas którego nawet na chwilę nie przysiadł nigdzie na odpoczynek, pokonał niewiarygodną odległość co najmniej 13 560 km! Jak powiedział przedstawicielom Księgi Rekordów Guinnessa Eric Woehler z organizacji Birdlife Tasmania, ptasi rekordzista podczas nieprzerwanego lotu prawdopodobnie stracił „połowę lub więcej” masy swojego ciała. Specjalista wyjaśnił, że podczas gdy inne ptaki wędrowne mają możliwość odpoczynku, np. przysiadając na przykład na falach oceanu, to u szlamika jest to niemożliwe:
„Jeśli szlamik wyląduje na wodzie, to będzie martwy. Nie posiada błon między palcami i nie będzie mógł wystartować [z wody]. Jeśli więc z wyczerpania opadnie na powierzchnię oceanu albo zła pogoda zmusi go do wodowania, to będzie jego koniec” – wyjaśnia Eric Woehler.
W jaki sposób szlamikowi udaje się pokonywać tak gigantyczne odległości nad oceanem? Według naukowców jest to zasługa niezwykłych umiejętności zwierzęcia. Okazuje się, że ptak ten potrafi dostosować do skrajnego wysiłku nie tylko swój metabolizm, ale nawet anatomię: podczas długiego lotu jego żołądek i jelito kurczą się a serce zwiększa swój rozmiar nawet o 1/3. Szlamik potrafi wznieść się na wysokość 7 tysięcy metrów nad poziomem morza, wykorzystując sprzyjające prądy powietrzne, a nawet sztormy pacyficzne do wspomagania lotu. W trakcie lotu ptak nie pije wody, lecz zużywa tę, która powstaje w wyniku procesu rozkładu białek i tłuszczów. Szlamniki latają stadami i w trakcie lotu wymieniają się na prowadzeniu, by kolejno odpoczywać.
Szukasz chwili wytchnienia? Zrób sobie przerwę i włącz Radio Pogoda!
Sprawdź też: