Pies, który zaginął podczas ataku niedźwiedzia na mężczyznę wędrującego po Alasce wrócił cały i zdrowy do swojego właściciela. Poznaj wzruszającą historię Buckleya.
Mężczyzna, który został na Alasce zaatakowany przez niedźwiedzicę, przeżył i odzyskał szczeniaka, który uciekł podczas ataku. Jason Umbriaco trafił do szpitala, po tym jak w niedzielę w trakcie wycieczki na łonie natury został zaatakowany przez niedźwiedzicę z dwoma młodymi. Doszło do tego w Kenai National Wildlife Refuge, niecałe 100 km na południe od miasta Anchorage.
Błyskawiczny atak
Jak opisał Umbriaco, zwierzę dobiegło do niego tak szybko, że nie miał nawet szans, żeby wyciągnąć sprej przeciw niedźwiedziom. Według niego niedźwiedzica pokonała dzielące ją od mężczyzny 15 metrów „w ułamku sekundy. Mogłem tylko zasłonić się rękami w czymś w rodzaju pozycji obronnej. Wtedy ugryzła mnie w przedramię, blisko łokcia” – opisuje. Kiedy zwierzę go puściło, Jason w panice wskoczył do płynącej nieopodal rzeki Kenai.
„W innych okolicznościach to pewnie byłby fatalny wybór, ale był jedyny jaki miałem. Wówczas niedźwiedzica ugryzła mnie w ramię” – opisywał atak mężczyzna.
Po drugim ugryzieniu zwierzę odwróciło się i odeszło wraz z dwójką młodych. Wówczas Umbriaco wrócił do swego samochodu i wezwał pomoc.
„Obawiałem się, że jeśli natychmiast nie odejdę, to potem już nie będę w stanie. Po zdarzeniu wciąż wołałem [swojego psa] Buckleya. Najwyraźniej uciekł, bo był przerażony” – wspomina zaatakowany. Dodał, że podczas ataku pies stracił swoją obrożę i znaczki z kontaktem do właściciela.
Poszukiwania psa na Alasce
Na wycieczce towarzyszył mu zaledwie 14-tygodniowy Buckley – szczenię psa rasy border collie. Gdy po ataku Jason Umbriaco trafił do szpitala w miejscowości Soldotna, dyrektorka placówki, Bonnie Nichols, usłyszała o zaginionym szczeniaku od szpitalnego kapelana. Wspólnie odwiedzili rannego w jego pokoju.
„Powiedziałam: słuchaj, Alaskanie kochają psy, więc jeśli możesz mi przesłać jego zdjęcie i przybliżone miejsce, gdzie zaginął, to zamieszczę tę informację na Facebooku i ta wiadomość zostanie podana dalej” – powiedziała Bonnie Nichols.
Sprawdź też:
Cud pod Anchorage
W tym czasie niejaka Wendie Wilson jechała samochodem do Anchorage i przystanęła, gdy zobaczyła błąkającego się psa. Zabrała go ze sobą do swojego domu w Anchorage, gdzie go nakarmiła i przechowała przez noc. Następnego dnia Wilson zobaczyła na Facebooku post dotyczący zaginionego szczeniaka.
„Zadzwoniła do mnie i powiedziała: myślę, że znalazłam zaginionego psa. Wysłała mi jego zdjęcia a ja pokazałam je Jasonowi, który potwierdził, że to jego szczeniaczek” – powiedziała Bonnie Nichols.
Po spędzeniu nocy w szpitalu mężczyzna odzyskał swojego czworonożnego przyjaciela.
Odzyskana nadzieja
„Byłem w szoku, nie mogłem w to uwierzyć. Straciłem już nadzieję, ze go odzyskam i powoli już oswajałem się z myślą, że będę musiał żyć bez niego. Teraz odzyskałem radość i spokój” – wspomina powrót psa Jason Umbriaco.
Mężczyzna jest bardzo wdzięczny wszystkim obcym osobom, które pomogły psu wrócić do właściciela. Tym bardziej, że Buckley to jeden z wielu psów, które pomogły mu dojść do siebie bo obrażeniach mózgu, jakich doznał w 2008 roku.
„Dlatego Buckley jest dużą częścią mojego życia. Popełniłem kilka błędów wędrując po szlaku, więc teraz będę już podwójnie ostrożny. Będziemy dalej jeździć na kempingi, wędrować i być bardziej świadomi otoczenia” – powiedział Umbriaco.