Zaginiony pies po trzech tygodniach odnalazł swoją panią, kiedy wszedł do sklepu sieci Walmart i podszedł do jej miejsca pracy.
Wzruszająca historia z USA. Danielle Robinette, pracująca w obsłudze klienta w sklepie Walmart w miejscowości Dothan zobaczyła, że do placówki wszedł biało-czarny pies. Jak powiedziała później „Washington Post”, poszła za zwierzęciem, które skierowało się do kasy numer 6. Okazało się, że siedzi przy niej June Rountree – właścicielka psa, który zaginął trzy tygodnie wcześniej.
Abby, bo tak nazywa się suczka, uciekła z przydomowego ogródka, zostawiając obrożę. Jak opowiada June Rountree, wraz z mężem cały czas szukali zaginionego psa, ale nigdzie nie mogli jej znaleźć.
Tak kasjerka wspomina chwilę, w której zobaczyła zbliżającą się do niej suczkę:
„Zawołałam ją po imieniu, a ona do mnie podeszła. Uściskałam ją i rozpłakałam się. Nie byłam wstanie mówić, byłam w całkowitym szoku i nie mogłam uwierzyć w to, co się stało” – opowiada.
Jak mówi Rountree, sklep Walmarta znajduje się ponad 15, km od jej domu. Pracuje tu od 10 lat, ale nigdy nie wprowadziła Abby do środka sklepu. Według niej suczka mogła kojarzyć to miejsce z czasów, kiedy ją przywoziła na parking przed sklepem i wyprowadzała w okoliczne krzaki.
„Nigdy, nawet za milion lat, nie pomyślałabym, że [Abby] pojawi się w tym sklepie” – mówi Roundtee.
Pod ogromnym wrażeniem jest też Danielle Robinette:
„ To było piękne i bardzo wzruszające. Nie mogłam w to uwierzyć i myślałam, że to jakiś dowcip” – wspomina.