Jeśli z powodu pandemii dzieci bały się, że w Wigilię nie będą mogły śledzić powietrznej podróży świętego Mikołaja, to mamy dobrą wiadomość: NORAD zadbał o to, by nawet w tym czasie jego pozycja była znana wszystkim zainteresowanym. Dowiedz się, jak śledzić św. Mikołaja w Wigilię!
Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) ogłosiło, że – tak samo jak od 65 lat – będzie namierzać podróż św. Mikołaja 24 grudnia. Jednak będzie różnica w porównaniu z wcześniejszymi latami. Teraz nie każde dziecko będzie miało możliwość, gdzie aktualnie znajduje się święty.
Do tej pory co roku około 150-160 ochotników przyjeżdżało w okresie świątecznym do sali konferencyjnej w Bazie Sił Powietrznych USA Peterson w Colorado Springs. Podczas dwugodzinnej zmiany pomagali oni odbierać telefony od dzieci, które chciały sprawdzić, czy słynny święty zaparkował swoje sanie w rejonie ich domów. Łącznie z wolontariuszami ponad 1500 pracowników bazy co roku przez 20 godzin odbierało 130 tysięcy połączeń w tej sprawie, zaczynając dyżur o godzinie 6 rano w Wigilię.
Jednak w tym roku, z powodu pandemii trzeba było mocno ograniczyć liczbę ochotników przyjmujących telefony w bazie w tej sprawie. NORAD przewiduje, że z powodu obostrzeń sanitarnych tym razem połączenia odbierać będzie zaledwie do 10 osób na zmianie.
NORAD zrobił wszystko, by śledzić św. Mikołaja
Rzecznik prasowy NORAD Preston Schlachter powiedział, że władze zdają sobie sprawę, że to oznacza, że wiele dzieci będzie rozczarowanych. Dodał, że siły powietrzne USA starają się przestrzegać tej zabawnej tradycji, ale też muszą dbać o bezpieczeństwo osób biorących w niej udział.
Przedstawiciel dowództwa obrony sił powietrznych poinformował, że w tym roku wolontariusze będą musieli odpowiadać na pytania dotyczące zdrowia, a także będzie badana ich temperatura, zanim zostaną wpuszczeni do bazy. W ciągu dnia ich stanowiska pracy będą dezynfekowane zanim zasiądzie na nich kolejna zmiana.
Dzwoniący w sprawie św. Mikołaja interesanci mają do dyspozycji bezpłatny amerykański numer telefonu 1-877-Hi-NORAD. Ci, którzy nie będą w stanie się dodzwonić, usłyszą nagrany komunikat o bieżącej pozycji sań świętego.
Początek świeckiej tradycji, czyli jak zaczęto namierzać świętego
NORAD od tygodni pracował nad rozwiązaniami dotyczącymi bezpieczeństwa tak, żeby coroczna tradycja mogła się odbyć. Ta niezwykła działalność amerykańskich sił powietrznych sięga 1955 roku. Wówczas to pełniący służbę w Continental Air Defense Command (poprzedniku NORAD-u) sierżant Harry Shoup odebrał telefon od dziecka, które przypadkowo wybrało ten numer. Dziecko zadzwoniło pod numer podany w gazecie lokalnego sklepiku, myśląc że w ten sposób dodzwoni się do św. Mikołaja. Sierż. Shoup zapewnił dziecko, że dodzwoniło się we właściwe miejsce. Tak rozpoczęła się tradycja, która trwa do dziś. Obecnie NORAD najwięcej telefonów otrzymuje z Japonii i Europy, a potem w ciągu dnia: ze Stanów Zjednoczonych i Kanady.

Aby poznać pozycję św. Mikołaja podczas Wigilli nie trzeba koniecznie dzwonić do NORAD. Pozycja sympatycznego świętego będzie też wyświetlana na stronie internetowej noradsanta.org, na Amazon Alexa, Onstar oraz na aplikacjach mobilnych, które wkrótce będą dostępne na Google Play i App Store.
Dodaj komentarz