Pewien klient zamykanej z powodu pandemii restauracji w USA zostawił personelowi pożegnalny napiwek w wysokości 3 tys. dolarów. Dowiedz się, jak zareagowali obdarowani.
Pandemia koronawirusa jest bardzo dotkliwa również dla właścicieli barów i restauracji, którzy muszą borykać się z brakiem klientów oraz obostrzeniami. W Polsce przybytki serwujące jedzenie mogą realizować zamówienia wyłącznie na wynos. W innych krajach istnieją podobne ograniczenia.
W Stanach Zjednoczonych restrykcje są nieco luźniejsze. Niektóre restauracje mogą przyjmować klientów, ale wiele z nich musi się zamknąć. Jednym z przybytków, który z powodu restrykcji musiał się zamknąć, jest restauracja Nighttown w Cleveland w stanie Ohio. Tak właśnie jeden z klientów pozostawił obsłudze niezwykły napiwek na czas zamknięcia. Całą sytuację opisał na Facebooku Brendan Ring, właściciel restauracji.
Napiwek za piwo
W niedzielę pewien mężczyzna wszedł to tej restauracji i zamówił piwo. Gdy poprosił o rachunek, widniała na nim kwota 7,02 dolarów. Według relacji właściciela lokalu, mężczyzna życzył pracownikom wszystkiego dobrego i powiedział, żeby podzielił się napiwkiem z pracownikami, którzy pracowali na tej zmianie. Gdy wyszedł, okazało się, że klient zostawił w ramach napiwku niesamowitą kwotę aż trzech tysięcy dolarów!
Brendan Ring wybiegł za mężczyzną, żeby się upewnić, że to nie była pomyłka. Klient potwierdził, że to nie jest żaden błąd i faktycznie postanowił zostawić w restauracji napiwek właśnie takiej wysokości. Powiedział też, że ma nadzieję odwiedzić lokal, kiedy już zostanie ponownie otwarty w lepszych czasach.
Właściciel restauracji nie ujawnił imienia darczyńcy, ponieważ uważa, że ten mógłby sobie tego nie życzyć. Zapewnia jednak, że cały personel był bardzo wdzięczny za ten „niewiarygodnie uprzejmy i wielki gest”.