Józef Skrzek należy do najbardziej cenionych polskich muzyków. 75-letni kompozytor i wokalista najbardziej zasłynął wraz z grupą Silesian Blues Band (SBB). Tworzył ją wraz z gitarzystą Apostolisem Anthimosem i Jerzym Piotrowskim. W pierwszej połowie lat 70. działał z nimi, ale w innym projekcie, także Czesław Niemen.
Kliknij tutaj i słuchaj naszego radia na żywo bez żadnych opłat na radiopogoda.pl!
Czesław Niemen i Józef Skrzek tworzyli Grupę Niemen
Czesław Niemen zawiązał współpracę z całą wspomnianą trójką, pod koniec 1971 r. Wraz z kontrabasistą Helmutem Nadolskim i trębaczem Andrzejem Przybielskim stworzyli Grupę Niemen. Żywot formacji był bardzo krótki, ale niezwykle owocny.
W ciągu niecałych dwóch lat wydali bowiem aż trzy albumy studyjne: „Strange Is This World”, „Ode to Venus” i „Niemen Vol. 1 i Niemen Vol. 2”. Zespół z powodzeniem grał tak w Polsce, jak i za granicą. Jednak zakończył działalność już w sierpniu 1973 r.
W 2014 r. Skrzek przyznał w rozmowie z Radiową „Jedynką”, że on i Niemen byli podjudzani przez inne osoby z branży, przez co dochodziło między nimi do sporych zgrzytów poza sceną. – Pojawił się dystans pomiędzy tym kim był Czesław Niemen, a kim byli muzycy z nim współpracujący – tłumaczył wówczas.
Zobacz także: Mateusz Damięcki pożegnał ojca. Teraz apeluje do fanów
Lider SBB wspomina Niemena
Józef Skrzek kilka razy w swoich wspomnieniach nt. zmarłego w 2004 r. Czesława Niemena wyrażał nieco ambiwalentne odczucia. Mówił, że pozostali w przyjacielskich stosunkach, ale czasem wypowiadał się o nim niepochlebnie,
W niedawnym wywiadzie dla Interii odniósł się do swojej starej wypowiedzi, w której sugerował „odstawienie na boczny tor” autora przeboju „Dziwny jest ten świat”. Lider SBB podkreślił, że teraz wstydzi się tamtych słów.
Do dzisiaj żałuję tej wypowiedzi z wywiadu (…). W niektórych sytuacjach byłem zbyt impulsywny. Zdarzyło mi się palnąć głupotę, ale potrafiłem też podejść do Cześka i go za to przeprosić – tłumaczył.
Zobacz także: Jarosław Kukulski był bohaterem Alei Sław [POSŁUCHAJ]
Podkreślił, że do końca „byli wielkimi przyjaciółmi” i się ze sobą regularnie kontaktowali: także kiedy Niemen walczył z nowotworem.
Czesław zaproponował mi kiedyś założenie stowarzyszenia, które miało walczyć o prawa polskich muzyków (…). Odpowiedziałem, że nie ma sprawy i przy okazji zapytałem, czy zagra ze mną w Planetarium Śląskim. Zgodził się, ale to było już w momencie, kiedy zaczął się leczyć. Niestety choroba go zeżarła. Spotkaliśmy się wtedy po raz ostatni. Chciałbym się z nim spotkać, choć jeszcze jeden raz i po prostu porozmawiać – przyznał ceniony kompozytor.
Skrzek podzielił się też pewną anegdotą. Dotyczyła pracy w studiu w Monachium nad debiutanckim krążkiem Grupy Niemen, który był „totalnie odlotowy i zrobiony inaczej niż to, co wcześniej robił”.
Zobacz także: Quiz. „Miś” czy „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”? 8/10 zdobędzie tylko znawca PRL-u
Wspominał, że pewnego dnia przyszedł do nich włoski „dentysta, który chyba wtedy sponsorował Czesława”.
Słuchał ze swoją żoną tego, co nagrywaliśmy. W pewnym momencie nie wytrzymał i wziął Cześka na bok. Widziałem zza szyby, jak macha rękami w stronę Niemena, po chwili trzasnął drzwiami i sobie gdzieś poszedł. „Czesław, co jest? Co się stało?”. „On tu już więcej nie przyjdzie. Możemy nagrywać dalej, ale on tej muzyki nie znosi” (…). Włoch myślał, że usłyszy jakieś miłe i przyjemne pioseneczki. Chłop tego nie wytrzymał – powiedział założyciel SBB.
Kliknij tutaj i słuchaj naszego radia na żywo bez żadnych opłat na radiopogoda.pl!