Już sześć erupcji Etny miało miejsce w ciągu ostatnich ośmiu dni. Ostatnia nastąpiła w nocy ze środy na czwartek 25 lutego. Fontanna lawy wydobywająca się z sycylijskiego wulkanu osiągnęła wysokość około 500 metrów od krawędzi krateru.
W ciągu ostatnich ośmiu dni wulkan Etna na Sycylii wybuchł już sześć razy: pierwsza erupcja miała miejsce we wtorek 16 lutego po południu, a ostatnia jak dotąd – w nocy ze środy na czwartek 25 lutego.
W środę około godziny 22 fontanna lawy osiągnęła wysokość około 500 metrów od krawędzi krateru. Chmura popiołu i lapilli, czyli cząstek i okruchów skalnych, wznosiła się na kilka kilometrów. Tak jak podczas poprzednich wybuchów erupcje generowane przez krater południowo-wschodni wulkanu wywołały wypływ lawy zarówno wzdłuż Valle del Bove po wschodniej stronie Etny, jak i wzdłuż południowego zbocza wulkanu. Średnia amplituda wstrząsu wulkanicznego wykazywała wysokie wartości z tendencją do dalszego wzrostu.
Chmura popiołu z erupcji Etny widoczna z Rzymu
Według Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii ( INGV ) poprzednia erupcja, która zakończyła się około 10 rano we wtorek 23 lutego, nie zasilała strumieni lawy powstałych podczas poprzednich wybuchów. Najdłuższy z nich zastygł w dolinie Bove na wysokości między 1700 a 1800 metrów. Strumienie lawy zatrzymały się bardzo daleko od zamieszkanych miejscowości, ale popiół i lapille dotarły do Katanii i innych miast położonych w pobliżu wulkanu. Popiół dotarł również w niewielkich ilościach do Palermo, oddalonego od Etny o 150 kilometrów. Chmurę popiołu pochodzącego z Etny można było zobaczyć nawet z Rzymu podczas poniedziałkowego zachodu słońca. Jej wysokość przekroczyła 10 kilometrów.
Dzięki satelicie Sentinel5-Copernicus stwierdzono, że podczas wybuchu, który nastąpił w nocy z poniedziałku na wtorek 23 lutego, Etna wyemitowała ponad 20 kiloton dwutlenku siarki z krateru południowo-wschodniego. Chmura z dwutlenkiem siarki sięgała 20 kilometrów wysokości.
Dobrotliwy olbrzym, ale gdy się zezłości, staje się bardzo niebezpieczny
Według Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii należy spodziewać się kolejnej erupcji, która może nastąpić już w nocy z wtorku na środę. Prezes INGV Carlo Doglioni w wywiadzie dla MeteoWeb powiedział, że Etnę trzeba obserwować z najwyższą uwagą, ponieważ strumienie lawy podczas erupcji mogą dotrzeć do infrastruktury turystycznej na zboczach Etny, jak to miało miejsce w 2001 roku, lub w pobliże zamieszkanych miejscowości jak w latach 1991-93. Strumienie lawy z Etny wypływają zwykle wzdłuż Valle del Bove po wschodniej stronie wulkanu, w kierunku Morza Jońskiego. Czasami jednak lawa wylewa się na południowe zbocze.
– Etna zwykle jest dobrotliwym olbrzymem, ale potrafi się zezłościć i wtedy staje się bardzo niebezpieczna – powiedział Carlo Doglioni.
Poniższy film, udostępniony przez Narodowy Instytut Geofizyki i Wulkanologii, nakręcono z Tremestieri Etneo, miasta położonego 20 km na południe od szczytu Etny. Przedstawia erupcję wulkanu, która nastąpiła w nocy z 20 na 21 lutego 2021.
Przeczytaj też o erupcji Etny w grudniu 2020 roku: Etna znów się przebudziła. Erupcja lawy i kłęby dymu