Piosenka „Spacer dziką plażą” - przebój nostalgiczny - Radio Pogoda - słuchaj radia
Strona główna » Piosenka „Spacer dziką plażą” – przebój nostalgiczny

Piosenka „Spacer dziką plażą” – przebój nostalgiczny

, ,

Letni przebój „Spacer dziką plażą” zanim zawojował polską publiczność omal nie doprowadził do rozpadu zespołu. Poznaj historię hitu śpiewanego przez Stana Borysa.

Dzisiaj jedziemy na jakąś dziką plażę ze Stanem Borysem. Dzikich plaż jest coraz mniej, chociaż kiedy ta piosenka powstawała, czyli w latach 60., to na pewno sporo można było takich miejsc znaleźć. Myślę, że najwięcej dziś da się ich odszukać na Mazurach. Sam znam taką plażę między Giżyckiem a Węgorzewem, mniej więcej pośrodku – nie powiem gdzie. Trzeba sobie poszukać samemu.

Nie powiem, żeby ta dzikość tam jak najdłużej została. Ale na pewno na takich dzikich plażach jest cisza, spokój, nie ma parawanów, budek z zapiekankami, czy wypożyczalni desek do serfowania. Może macie państwo też takie zaciszne miejsca przy plaży. Proszę sobie o nich pomyśleć teraz słuchając piosenki Stana Borysa.

Historia jednego przeboju

Stan Borys po nieprzyjemnym rozstaniu z Tadeuszem Nalepą i grupą Blackout ostatecznie dołączył do zespołu Bizony. Po tym jak Polskie Nagrania zaplanowały wydanie albumu grupy, trzeba było przygotować nowy repertuar. W przypadku „Spaceru dziką plażą” najpierw powstała melodia, którą ułożył Bohdan Kendelewicz. Następnie zagrał ją reszcie zespołu podczas próby. Traf chciał, że wówczas w próbach uczestniczył ktoś, kto nie był członkiem zespołu – autor tekstów Zygmunt Kramer. W rzeczywistości był to brat Zbigniewa Bizonia – urzędnik w łódzkim magistracie hobbystycznie piszący teksty piosenek. Gdy usłyszał melodię, na poczekaniu ułożył do niej tekst. Tak przygotowaną piosenkę zaprezentowano Stanowi Borysowi. Jak powiedział po latach w rozmowie z Adamem Halberem dla „Angory”, z początku nie chciał mieć nic wspólnego z tą „banalną melodyjką”. Kiedy jednak Zbigniew Bizoń zagroził, że jeśli nie zgodzi się tego zaśpiewać, to straci zespół, Borys jednak się zgodził. Nagrano utwór wspólnie ze słynnym zespołem Alibabki i wkrótce wybrzmiał on podczas transmitowanego przez telewizję koncertu w hali Stoczni Gdańskiej. Jak wspomina Stan Borys:

„[…] Że wyśpiewałem przebój, miałem się przekonać już podczas powrotu do domu. Kiedy kierownik pociągu dowiedział się, że jestem w przedziale podziękował za piosenkę i… osobiście przygotował mi herbatę z cytryną. O pasażerach stojących w kolejce po autografy nie wspomnę”.

Sprawdź też:

Autor:

Zobacz więcej >