Janusz Morgenstern urodził się 16 listopada 1922 roku. Odpowiada za mnóstwo filmów, które dziś śmiało możemy zaliczyć do grona klasyków. Tworzył również seriale. Spod jego ręki wyszły takie produkcje jak “Do widzenia, do jutra”, “Stawka większa niż życie” czy “Polskie drogi”. Jedno z jego dzieł było bardzo ważne. Przybliżało bowiem tragiczne zdarzenia.
Kliknij tutaj i słuchaj naszego radia na żywo bez żadnych opłat na radiopogoda.pl!
Janusz Morgenstern to wielka postać
W 1954 roku Janusz Morgenstern ukończył studia w łódzkiej filmówce. Nie zaczął jednak od razu reżyserować swoich filmów. Początkowo pracował jako asystent. Współpracował z Wajdą oraz Jakubowską. Brał udział w tworzeniu takich filmów jak m.in. “Popiół i diament”, “Pokolenie” czy “Lotna”.
Zadebiutował w 1960 roku filmem “Do widzenia, do jutra”. Janusz Morgenstern największą popularność zawdzięcza również “Jowicie” oraz “Trzeba zabić tę miłość”. Nie stronił również od seriali telewizyjnych. Realizował je pod koniec lat 60.
Zobacz także: Przykre losy aktora “Domu”. Andrzej Golejewski walczy z chorobą
Janusz Morgenstern stworzył także filmy krótkometrażowe. W szczególności jeden był niezwykle ważny. Wszystko z powodu tematu, który podejmuje. Reżyser poruszył go tylko raz. Stworzenie tego dzieła było jednak bardzo trudne.
Tylko jeden film na ten temat
Janusz Morgenstern przetrwał Holokaust. Przez całą okupację ukrywał się przed nazistami. Pomagali mu w tym najróżniejsi ludzie. Jednym z nich był, chociażby Ukrainiec będący dyrektorem szkoły. Pod podłogą miał skrytkę, w której reżyser mógł być bezpieczny.
Zobacz także: Kolejne święta w Grabinie? To wydarzy się w odcinku specjalnym „M jak miłość”
Doświadczenie Holokaustu to traumatyczne przeżycie. Janusz Morgenstern nie poruszał go w swojej twórczości, poza jednym wyjątkiem. W 1961 roku nakręcił film krótkometrażowy “Ambulans”. Jak przyznawał, było to dla niego trudne. Tragiczne przeżycia odcisnęły na nim piętno do samego końca życia.
To było najtrudniejsze dziewięć minut w moim życiu. Wy nawet sprawy sobie nie zdajecie, czym były te ambulanse. To była najokrutniejsza rzecz z całej okupacji, przecież oni zbierali żydowskie dzieci, wkładali je do ciężarówek i je tam zagazowywali. Czy może być coś bardziej bezwzględnego i okrutnego? – mówił dla Newsweeka.
Zobacz także: Anna Kalczyńska gościem Radia Pogoda. „Ludzie wciąż rozpoznają mnie na ulicy”
Chcesz wiedzieć więcej? Słuchaj programu Aleja Sław w każdy weekend od 14:00 do 18:00 tylko w Radiu Pogoda.
Kliknij tutaj i słuchaj naszego radia na żywo bez żadnych opłat na radiopogoda.pl!