Jan Englert – najlepsze role aktora - Radio Pogoda - słuchaj radia
Strona główna » Jan Englert – najlepsze role aktora

Jan Englert – najlepsze role aktora

Jan Englert debiutował w filmie w wieku 14 lat, i to od razu u Andrzeja Wajdy. Poznaj najlepsze role filmowe, teatralne i telewizyjne wielkiego aktora.

Jan Englert to jeden z najsłynniejszych współczesnych aktorów filmowych, teatralnych i telewizyjnych. W 1964 roku ukończył Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Łącznie zagrał w ponad stu filmach i serialach, ale jego największa miłością na zawsze pozostał teatr. Był związany z Teatrem Polskim, Współczesnym oraz Narodowym, w którym od 2003 roku jest dyrektorem artystycznym.

Jan Englert był goście Radia Pogoda. Rozmowę przeprowadziła Ania Stachowska:

Przedstawiamy subiektywne zestawienie 10 najlepszych ról Jana Englerta:

„Kanał” – „Zefirek”

Trudno o lepszy debiut, niż w wielkim filmie samego Andrzeja Wajdy. To właśnie rolą powstańczego łącznika Jan Englert rozpoczął swoją wielką filmową karierę w 1956 roku. Miał wówczas zaledwie 14 lat. Choć była to niewielka rola, to zaważyła na jego dalszym życiu. To właśnie po występie przed kamerą postanowił zostać aktorem, a nie sprawozdawcą sportowym, o czym marzył wcześniej.

„Akcja pod Arsenałem” – Stanisław Broniewski (ps. „Stefan Orsza”)

W tym trzymającym w napięciu filmie opowiadającym o słynnej akcji Szarych Szeregów Jan Englert wcielił się w rolę dowódcy akcji, Stanisława Broniewskiego, który kierując młodymi ludźmi musi podejmować decyzje, które decydują o ich życiu bądź śmierci.

„Notes” – Stefan Bielak

W tej produkcji dla teatru telewizji aktor wcielił się w rolę bezrobotnego, bezdomnego chłopaka, który nie może znaleźć sobie miejsca w życiu. Za swój występ zebrał doskonałe recenzje od krytyków. Zyskał również sympatię widzów. Jak napisał w książce „Teatr telewizji i jego artyści” Henryk Bieniewski o jego grze aktorskiej:

„Ładnie Jan Englert zagrał rolę Stefana. Udało mu się pokazać nie tylko skrajną rezygnację i załamanie „pana podchorążego”, ale także przebłyski resztek godności, gdy upodlony i bezdomny, mając okazję do kradzieży […] pokonuje w sobie silną ponad wszystko chęć zaspokojenia głodu”.

„Kolumbowie” – Zygmunt

Kolejna rola Jana Englerta, w której wcielił się w bohaterów polskiego państwa podziemnego z II wojny światowej. W tej serialowej ekranizacji powieści Romana Bratnego zagrał Zygmunta – młodego członka Armii Krajowej, który wraz z kolegami tworzy grupę dywersyjną do walki z okupantem. Choć na początku z pozoru Zygmunt sprawia wrażenie cwaniaka zainteresowanego tylko samym sobą, to z biegiem czasu przekonujemy się, że liczą się dla niego też inni. Po latach gwiazdor przyznał, że właśnie grając tę rolę oraz rolę oficera w „Katyniu” Andrzeja Wajdy odczuwał wielkość sprawy, w której bierze udział.

„Polskie drogi” – Jerzy

Kolejna wojenna rola, która przyniosła Janowi Englertowi uznanie telewidzów. W tym serialu Janusza Morgensterna z lat 70. zagrał Jerzego – kelnera i jednocześnie żołnierza Armii Krajowej. Oprócz niego w tym jednym z najpopularniejszych polskich seriali wystąpili również inni wybitni artyści, tacy jak: Karol Strasbuger, Kazimierz Kaczor, Ryszarda Hanin, Jadwiga Jankowska-Cieślak, Beata Tyszkiewicz, Zdzisław Maklakiewicz, Jan Englert, Jolanta Lothe czy Włodzimierz Boruński.

Może Cię zainteresować:

„Szczur” – Jarek Bronko vel Branicki

Pragnąc odmienić swoje emploi amanta aktor przyjął rolę mającego kłopoty finansowe szemranego biznesmena, który za wszelką cenę chce spłacić swoich wierzycieli. Kiedy zyskuje dostęp do teczek dawnych współpracowników SB, postanawia szantażować polityków. Jan Englert nie tylko zagrał w filmie Jana Łomnickiego bardzo dwuznaczną moralnie rolę, ale też jest współautorem scenariusza.

„Dom” – Rajmund Wrotek

Rola kochliwego operatora Polskiej Kroniki Filmowej była jedną z tych, które wyniosły Jana Englerta na szczyty popularności. W tym kultowym serialu opowiadającym losy mieszkańców kamienicy przy ulicy Złotej 25 w Warszawie aktor grał filmowca, który jest zmuszany przez cenzorów do produkowania propagandy, jednak on mimo to wciąż ma wiarę w magię kina. Widzowie do dziś pamiętają też metody podrywu Wrotka, z których decydującą były słowa: „riki-tiki-tak”.

„Matka” – Leon Węgorzewski

W scenicznej adaptacji sztuki Witkacego Jan Englert wcielił się w rolę tytułowej Matki, granej przez słynną Halinę Mikołajską. Aktor doskonale połączył tragizm postaci będącej w istocie porte-parole Witkacego z autoironią i zrozumieniem ducha sztuki. Według recenzentów dorównywał wybitnej Mikołajskiej i był jej pełnoprawnym partnerem na scenie.

„Wyzwolenie” – Konrad

Jan Englert na deskach Teatru Polskiego wystąpił jako trzeci Konrad (po Józefie Węgrzynie w 1916 i Juliuszu Osterwie w 1918 i 1935 roku) – w adaptacji sztuki Stanisława Wyspiańskiego wyreżyserowanej przez Kazimierza Dejmka. Jak pisała w recenzji sztuki Teresa Krzemień w 1982 roku:

„Jan Englert w Teatrze Polskim realizuje świetną kartę swojej kariery. Jest do tego okresu ofensywy świetnie przygotowany. Jego Konrad jest kreacją. Powiedziałam już: wibruje od uczuć. Nie wstydzi się wzruszeń. Kiedy po męsku grzmi jest wiarygodny pewnie bardziej, niż kiedy cichutko szepce, ale kiedy szepce, ten szept znaczy coś innego, niż dotąd bywało u Konradów”.

„Ryszard III” – Ryszard III

Kolejna rola – tym razem na deskach Teatru Polskiego w Warszawie – którą Jan Englert świadomie starał się odejść od postaci amantów i pozytywnych bohaterów. W adaptacji dramatu Williama Shakespeare’a jako demoniczny, ogarnięty szaleństwem król aktor wypadł znakomicie i za swoją kreację został wyróżniony w 1994 roku Grand Prix podczas Kaliskich Spotkań Teatralnych. Jak recenzował jego występ Mirosław Haponiuk dla „Gazety w Lublinie” w 1994 roku:

„Odtwórca głównej roli Jan Englert zabrał królowi-mordercy jakąkolwiek niezwykłość, a zło ucodziennił, uzwyczajnił i uczłowieczył. […] Podczas środowego spektaklu pierwszy akt warszawscy aktorzy zagrali niezwykle ociężale i dopiero drugi pokazał, że jest to jednak teatralny koncert, tyle, że zaplanowany na wyjątkowo zdyscyplinowaną orkiestrę i wielkiego solistę”.

Sprawdź również:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najpopularniejsze

Zobacz więcej >