Ta wiadomość ogromnie ucieszy fanów Jerzego Zelnika. Aktor zgodził się na przyjęcie angażu w popularnym serialu historycznym Telewizji Polskiej, czyli w „Koronie królów”. Został obsadzony w roli włoskiego kardynała.
Jerzy Zelnik — żona Urszula była jego największą miłością?
Jerzy Zelnik opowiedział o nowym wyzwaniu zawodowym w rozmowie z tygodnikiem „Dobry Tydzień”. Aktor wyjawił, że zamierza zadedykować swój występ Urszuli Zelnik, czyli swojej ukochanej — niestety już nieżyjącej — żonie. Para mogła się pochwalić naprawdę imponującym, bo aż 47-letnim stażem małżeńskim.
Zobacz też: Jerzy Połomski – polski Frank Sinatra!
Przyszli małżonkowie wzięli ślub w październiku 1969 roku. Chociaż Jerzy Zelnik dziś jest jedną z osób publicznych otwarcie przyznających się do wyznawanych wartości, wynikających z religii katolickiej, to dopiero Urszula Warszada namówiła ukochanego na chrzest. Zelnik przyjął sakrament kilka miesięcy przed ślubem — 30 sierpnia.
Jerzy i Urszula Zelnik doczekali się syna, któremu dali na imię Mateusz. Aktor jest również dumnym dziadkiem trojga wnucząt. Niestety, małżonkom nie było dane razem cieszyć się rozrastającą się rodziną, ponieważ 27 kwietnia 2014 roku pani Urszula zmarła.
Zobacz też: Śpiewał w operze, tworzył dla Alibabek. Aleksander Nowacki na dobre zasłynął z Homo Homini
Stan zdrowia Urszuli Zelnik uległ gwałtownemu pogorszeniu po tym, jak w 2011 roku doznała rozległego wylewu krwi do mózgu. To była prawdziwa tragedia dla jej bliskich, w tym właśnie męża. Jerzy Zelnik aż do samego końca troskliwie opiekował się ukochaną. Aby zapewnić pani Urszuli właściwy nadzór, zrezygnował nawet z pracy.
Zobacz też: Sława Przybylska tęskni za mężem. „Budzę się rano i nie ma obok nikogo”
Mimo że para darzyła się ogromnym uczuciem, ich związek nie był jednak idealny. Jerzy Zelnik nie krył w licznych wywiadach, że to on ponosił winę za problemy małżeńskie — niejednokrotnie nie dochował wierności małżeńskiej.
Mieliśmy swoje wzloty i upadki. Kochaliśmy się, a jednocześnie walczyliśmy ze sobą. Niegdyś zaniedbywałem żonę. Trafiały mi się momenty pozamałżeńskiego zauroczenia. Kilkakrotnie złamałem przysięgę wierności. Czasem wydawało się, że nasze małżeństwo jest na krawędzi rozpadu, ale zawsze była we mnie świadomość, że łączy nas miłość, o którą należy walczyć — podsumował Jerzy Zelnik w wywiadzie dla „Dobrego Tygodnia”.
Dodaj komentarz