Coraz więcej naukowców przychyla się do opinii, że osiągnięcie odporności stadnej w wypadku COVID-19 nie jest realne. Koronawirus prawdopodobnie zostanie z nami na dłużej jak grypa, a żeby móc wrócić do normalności, musimy się zaszczepić.
Jeszcze w pierwszym roku pandemii COVID-19 wielu naukowców uważało, że wrócimy do normalności, gdy osiągniemy odporność stadną. Najczęściej przyjmowano, że może to nastąpić, gdy 60-70% populacji uzyska odporność dzięki szczepieniom lub wytworzy przeciwciała po zakażeniu koronawirusem. Jednak z upływem czasu coraz więcej ekspertów zaczyna przychylać się do opinii, że osiągnięcie progu odporności stadnej wydaje się mało realne. Christie Aschwanden w artykule opublikowanym w „Nature” podaje pięć powodów, dla których odporność stadna na COVID-19 jest prawdopodobnie niemożliwa.
Nie wiadomo, czy szczepionki zapobiegają transmisji COVID-19
Kluczem do odporności stadnej jest to, że nawet jeśli dana osoba zostanie zarażona, to wokół jest zbyt mało podatnych żywicieli, aby utrzymać transmisję – osoby, które zostały zaszczepione lub już miały infekcję, nie mogą się zarazić i rozprzestrzenić wirusa. W tej chwili jednak wiemy tylko, dostępne szczepionki przeciw COVID-19 są bardzo skuteczne w zapobieganiu objawowej chorobie, ale nie mamy pewności, czy chronią przed przenoszeniem wirusa na innych.
– Odporność zbiorowa ma znaczenie tylko wtedy, gdy mamy szczepionkę blokującą transmisję wirusa. W przeciwnym razie jedynym sposobem na uzyskanie odporności stadnej w populacji jest podanie szczepionki wszystkim – mówi prof. Shweta Bansal, biolog z Georgetown University w Waszyngtonie.
Z odpornością stadną na koronawirusa jest jeszcze inny problem, ponieważ SARS-CoV-2 może przetrwać w organizmach zwierząt. Nawet jeśli 70% populacji ludzi będzie zaszczepiona, osoba nieuodporniona może zarazić się od zwierzęcia będącego rezerwuarem wirusa. Znane były przypadki przenoszenia wirusa z ludzi na norki i w zmutowanej postaci z norek na ludzi.
Nierównomierne wprowadzenie szczepionek przeciw COVID-19
Shweta Bansal zwraca uwagę, że żadna społeczność nie jest wyspą i zwraca uwagę na nierównomierny proces szczepień. Ponieważ wciąż nie ma szczepionki dostępnej dla dzieci poniżej 16. roku życia, to aby uzyskać odporność zbiorową, odsetek zaszczepionych dorosłych musiałby być znacznie wyższy. Poza tym nie ma możliwości prowadzenia równomiernych szczepień na całym świecie. Podczas gdy w Izraelu zaszczepiono już dwoma dawkami ponad 50% dorosłej populacji, w wielu krajach proces szczepień dopiero się zaczyna.
Wyścig z wariantami koronawirusa
Wciąż pojawiają się nowe warianty SARS-CoV-2, które mogą być bardziej zaraźliwe i odporne na szczepionki, a także zakażać osoby, które uzyskały przeciwciała po wcześniejszym zakażeniu.
– Ścigamy się z nowymi wariantami – mówi Sara Del Valle, epidemiolog z Los Alamos National Laboratory w Nowym Meksyku. Mówi, że im dłużej nie jesteśmy powszechnie zaszczepieni, tym więcej czasu koronawirus ma na tworzenie nowych mutacji.
Przykładem jest wariant koronawirusa P.1 wykryty w Brazylii, który powodował ponowną infekcję u ozdrowieńców. Po wiosennej fali koronawirusa w dwumilionowym Manaus w brazylijskiej Amazonii przeciwciała miało76% populacji. Przypuszczano, że mieszkańcy miasta przynajmniej czasowo byli uodpornieni, a populacja Manaus zyskała odporność stadną. Jednak pod koniec 2020 roku nastąpiła kolejna fala zakażeń i co gorsza, chorowały także osoby, które wcześniej pokonały COVID-19.
Odporność może nie trwać wiecznie
Odporność zbiorową populacja zyskuje dzięki dwóm źródłom indywidualnej odporności – szczepionkom i naturalnemu zakażeniu. Jak podkreśla prof. Bansal, ludzie, którzy zostali zarażeni SARS-CoV-2, wydają się mieć jakąś odporność na wirusa, ale nie ma pewności, jak długo ona trwa. Wiadomo, że odporność związana z infekcjami z czasem spada, więc należy to uwzględniać w obliczeniach. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że szczepionki nie są w 100% skuteczne i nie wiemy, jak długo utrzymuje się odporność po szczepieniu i czy z czasem, nie będą konieczne dawki przypominające. Z obu tych powodów COVID-19 może przypominać grypę.
Szczepionki mogą zmienić ludzkie zachowanie
– Przy obecnych wskaźnikach szczepień Izrael zbliża się do teoretycznego progu odporności stadnej – mówi Dvir Aran z Israel Institute of Technology w Hajfie. – Problem polega na tym, że w miarę szczepienia coraz większa liczba ludzi zwiększa swoje interakcje. Wyobraźmy sobie, że szczepionka zapewnia 90% ochronę: Jeśli przed szczepieniem spotykali się co najwyżej z jedną osobą, a po szczepieniu spotykają dziesięć osób, mogą wrócić do punktu wyjścia.
Najważniejsze jest, żeby przerywać ścieżki transmisji koronawirusa – mówi Sara Del Valle. – W hamowaniu rozprzestrzeniania się nowych wariantów SARS-CoV-2 podczas wprowadzania szczepionek mogą pomóc ciągłe zachowania ochronne, takie jak noszenie masek i ograniczenie kontaktów społecznych.
Trudno będzie jednak powstrzymać ludzi przed powrotem do zachowań sprzed pandemii. Teksas i niektóre inne stany USA już znoszą obowiązek noszenia masek, mimo że znaczna część ich populacji pozostaje niezabezpieczona.
– Frustrujące jest patrzenie, jak ludzie łagodzą teraz te zachowania ochronne, ponieważ kontynuowanie działań, które wydają się być skuteczne, może pomóc w zakończeniu pandemii. Próg odporności stadnej to nie jest moment, od którego jesteśmy bezpieczni, ale moment, od którego jesteśmy bezpieczniejsi – podkreśla Samuel Scarpino z Northeastern University w Bostonie. Nawet po przekroczeniu tego progu nadal będą się pojawiać pojedyncze ogniska choroby.
Jako przykład hamowania epidemii poprzez zmianę zachowań i zwiększenie odporności Scarpino podaje tegoroczny sezon grypowy, który był niezwykle łagodny.
– Grypa jest prawdopodobnie nie mniej podatna na przenoszenie niż COVID-19 – mówi Scarpino. – Prawie na pewno powodem, dla którego grypa nie pojawiła się w tym roku, jest to, że zazwyczaj około 30% populacji jest uodpornionych, ponieważ zostali zakażeni w poprzednich latach, a kolejne 30% się zaszczepiło. Powszechne noszenie masek i zachowanie dystansu społecznego spowodowało, że grypa po prostu tego nie wytrzymała.
– Zakończenie transmisji wirusa jest jednym ze sposobów powrotu do normalności. Ale innym może być zapobieganie ciężkim chorobom i śmierci – mówi Stefan Flasche, epidemiolog z London School of Hygiene & Tropical Medicine.
Biorąc pod uwagę to, co do tej pory wiadomo o COVID-19, osiągnięcie odporności stadnej jedynie poprzez szczepionki będzie, według niego, raczej mało prawdopodobne.
– Musimy pomyśleć, jak możemy żyć z wirusem – mówi Flasche. – To nie jest tak ponure, jak mogłoby się wydawać. Nawet bez osiągnięcia odporności stadnej możliwość szczepienia osób szczególnie wrażliwych zmniejsza liczbę hospitalizacji i zgonów z powodu COVID-19. Choroba może nie zniknąć w najbliższym czasie, ale jej znaczenie prawdopodobnie osłabnie.
Przeczytaj też:
Czy szczepionki na koronawirusa będziemy przyjmować co roku tak jak na grypę?
Koronawirus: Uniwersalna szczepionka Nottingham/Scancell powstanie w ciągu roku?
Koronawirus: Wariant brazylijski zaraża także ozdrowieńców
Szczepionka na COVID-19 dla norek