Beata Tyszkiewicz – wielka dama i wielka aktorka. Najlepsze role gwiazdy - Radio Pogoda - słuchaj radia
Strona główna » Beata Tyszkiewicz – wielka dama i wielka aktorka. Najlepsze role gwiazdy

Beata Tyszkiewicz – wielka dama i wielka aktorka. Najlepsze role gwiazdy

Jedna z największych polskich aktorek – Beata Tyszkiewcz. Wystąpiła w ponad 100 produkcjach filmowych i telewizyjnych – nie tylko w Polsce, ale też na Węgrzech, w Rosji, Niemczech, Indiach i Francji. Prezentujemy najlepsze role „pierwszej damy polskiego filmu”.

Nazywana „pierwszą damą polskiego filmu” Beata Tyszkiewicz pochodzi z arystokratycznej rodziny pieczętującej się herbem Leliwa II (Tyszkiewiczowie). Urodziła się 14 sierpnia 1938 w Pałacu w Wilanowie. Na początku wcale nie marzyła o karierze aktorskiej – z początku chciała zostać weterynarzem. Na szczęście zmieniła zdanie i dzięki temu mamy okazję podziwiać jej artystyczny dorobek, za który przez lata zebrała szereg odznaczeń, wśród których znalazły się między innymi:

  • Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1975 rok);
  • Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (1989);
  • francuski Krzyż Kawalerski Orderu Sztuki i Literatury (1991);
  • Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (1997);
  • Krzyż Kawalerski Orderu Legii Honorowej (1997);
  • Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2008).

Prezentujemy najlepsze role Beaty Tyszkiewicz:

Donna Rebeka Uzeda w „Rękopisie znalezionym w Saragossie” Wojciecha Jerzego Hasa

W tej kultowej komedii łotrzykowskiej wcieliła się w rolę Donny Rebeki Uzedy, symbolizującą czystość, metafizykę i wiedzę, w czym niewątpliwie pomogło jej arystokratyczne pochodzenie. To jedna z wielu ról kostiumowych, w których aktorka znakomicie się sprawdzała.

Izabela Łęcka w „Lalce” Wojciecha Jerzego Hasa

W roli bawiącej się uczuciami kupca Stanisława Wokulskiego próżnej arystokratki Beata Tyszkiewicz wypadła znakomicie – w końcu jest arystokratką. Jednak to byłoby za mało – aktorka do tej roli dołożyła jeszcze najwyższej klasy urok osobisty oraz charyzmę. W dodatku sama z dystansem i humorem podchodzi do swojego warsztatu aktorskiego:

„Szłam do filmu, tak jak inni szli do biura. Ja nie mogę powiedzieć, że ja „umiem grać w filmie”, ale z drugiej strony niczego innego nie umiem tak, żeby mnie do tego zaangażowali” – mówiła w wywiadzie dla magazynu „Viva!” z 14 sierpnia 2020 roku.

Beata we „Wszystko na sprzedaż” Andrzeja Wajdy

W tym niezwykłym filmie opowiadającym o kręceniu filmu aktorzy grają samych siebie. Wówczas Beata Tyszkiewicz była żoną Andrzeja Wajdy, jednak ich małżeństwo przetrwało zaledwie półtora roku. Oboje wkrótce znaleźli nową miłość.

Elżbieta w „Niewdzięczności” Zbigniewa Kamińskiego

W tym kameralnym telewizyjnym dramacie aktorka wcieliła się w Elżbietę – dorosłą córkę wplątaną w toksyczną relację z apodyktyczną matką. W końcu znajduje w sobie siłę, żeby przeciwstawić się woli swojej rodzicielki.

„Jest taka scena w „Niewdzięczności” Kamińskiego (gram tam córkę bardzo dominującej matki), kiedy matka mówi, że mnie kocha. Starałam się w spojrzeniu, reakcji bez słów pokazać, jak trudna dla mnie jest ta miłość, jak mnie przytłacza, mimo że też, oczywiście, kocham matkę. Nie miałam żadnych oporów przed postarzeniem się do tej roli, tak według mnie miała wyglądać zdominowana córka zadbanej, pretensjonalnej matki. Robię wszystko, by obronić postać, którą gram” – powiedziała Beata Tyszkiewicz w wywiadzie dla „Filmu” w grudniu 1996 roku.

Berna w „Seksmisji” Juliusza Machulskiego

Kadr z filmu „Seksmisja”

Również drugoplanowe role Beaty Tyszkiewicz zapadały w pamięć. Tak było w przypadku niewielkiego występu w komedii s-f, gdzie aktorka wcieliła się w jedną z wysokich funkcjonariuszek rządzących światem, w którym nie ma mężczyzn. Niewielkie gesty i znaczące spojrzenia wystarczyły, żeby kibicować dwóm ostatnim ocalałym panom w ich ucieczce ku wolności.

Mimo wielu ról pierwszo- i drugoplanowych artystce udało się zachować zdrowy dystans do swojego zawodu. Jak powiedziała w wywiadzie dla „Filmu” z 1996 roku:

„Lubię aktorów, jakimi byli kiedyś i jakimi widział ich Fellini, jaskrawo przedstawiając błazeństwo aktorskiego fachu. Wszyscy odnajdywaliśmy się w jego filmach i postaciach, mających odniesienia do naszego dzieciństwa, naszych rodziców, naszej bezradności, samotności, miłości. Ubierał aktorów w kolorowe szmatki naszych wspomnień i marzeń, by odtańczyli i odśpiewali, wylali łzy i zanieśli się śmiechem nad naszym życiem. Aktorzy powinni być komediantami”.

Uwaga! Dla wszystkich naszych Czytelników mamy coś naprawdę wyjątkowego. Przygotowaliśmy niezwykle ciekawe quizy z różnych kategorii. Największą niespodzianką jest to, że po rozwiązaniu quizu jest szansa na wygranie nawet 100 tys. złotych! Kliknij i sprawdź.

Może Cię zainteresować:

Zobacz więcej >