Andrzej Rybiński to polski wokalista, gitarzysta, a także kompozytor. Od lat występuje na scenie i przyciąga publiczność ponadczasowymi utworami. Jego największe przeboje to „Nie liczę godzin i lat”, „Pocieszanka” czy „Czas relaksu”. Piosenkarz wyznał, co myśli o miłości. Zdradził też, kogo kocha.
Andrzej Rybiński to muzyk, który słynie z ciepłego i serdecznego uśmiechu. Praktycznie nie schodzi z twarzy piosenkarza. Nikogo to nie szokuje, ponieważ prywatnie mężczyzna jest bardzo szczęśliwym i poukładanym człowiekiem. Pełnię szczęścia i spokój ducha odnalazł przy drugiej żonie, Jolancie Szymańskiej.
Zobacz także: Quiz: 10 pytań z „Familiady”. Wygrałbyś teleturniej?
Andrzej Rybiński o miłości
W jednym z wywiadów zdradził, co napędza go do działania. Andrzej Rybiński przyznał, że jest to… miłość. – Może to trywialne, ale tak naprawdę do życia napędza mnie miłość. To jest chyba najważniejsze. Wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy – powiedział w rozmowie z „Super Expressem”.
Nie chodzi tu tylko o miłość mężczyzny do kobiety, ale tych miłości jest naprawdę wiele. Im jesteśmy starsi, tym odkrywamy coraz nowsze i ciekawsze jej odcienie. Miłość jest motorem do tego, żeby żyć, żeby być, żeby kochać innych ludzi i inne stworzenia również, bo przecież miłość do zwierząt jest niebywale istotna – wspomniał.
Zobacz także: Pełnia Księżyca w lipcu. Kiedy Pełnia Koźlego Księżyca 2023?
Andrzej Rybiński wyjątkowo mocno kocha także swoich wnuków – Mikołaja i Adama. Są oni uzdolnieni muzycznie, jednak nie myślą o karierze w branży swojego dziadka.
Kariera Andrzeja Rybińskiego
Andrzej Rybiński ukończył Średnią Szkołę Muzyczną w Łodzi w klasie fortepianu. W 1971 roku założył wraz ze swoją pierwszą żoną zespół – Andrzej i Eliza. Udało im się wystąpić wspólnie na IX Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, gdzie otrzymali nagrodę za wykonanie piosenki „Nie zmogła go kula”.
Zobacz także: Ewa Złotowska przeszła poważną operację. Każdy Polak kojarzy jej głos
Andrzej i Eliza podróżowali i koncertowali po niemal całym świecie. Grali nie tylko w Polsce, ale także w Austrii, Belgii, Bułgarii, RFN, Stanach Zjednoczonych oraz ZSRR. Zespół zakończył jednak wspólne występy i uległ rozpadowi. Mimo tego, wokalista nie odłożył mikrofonu i w lipcu 1981 roku rozpoczął karierę solową. Wylansował kilka piosenek, jednak jego największym przebojem okazał się utwór „Nie liczę godzin i lat”.
Chcesz poznać więcej szczegółów dotyczących swoich ulubionych artystów?! Włącz Radio Pogoda o 22:00 i poznaj ich historie.
