Tina Turner pojawiła się na scenie muzycznej pod koniec lat pięćdziesiątych. Dziś królowa R&B, soul i rocka obchodzi 81. urodziny i wciąż jest w znakomitej formie.
Tina Turner od lat stara się unikać kontaktu z mediami, mieszka w Küsnacht nad Jeziorem Zuryskim w Szwajcarii. W 2013 roku zrezygnowała z obywatelstwa amerykańskiego i przyjęła szwajcarskie. Przez dziewięć ostatnich lat gwiazda była na muzycznej emeryturze.
Jednak w tym roku Tina Turner z norweskim DJ-em i producentem Kygo nagrała nową wersją swojego hitu „What’s Love Got To Do With It”. Natomiast na początku listopada wydała książkę „Happiness Becomes You: A Guide to Changing Your Life for Good”. Z tej okazji udzieliła wywiadu szwajcarskiemu „Blickowi” i opowiedziała o miłości, wierze i nadziei. Wyznała, że buddyzm dosłownie uratował jej życie.
Gwiazda w przemocowym związku
Studiowanie i praktykowanie zasad buddyjskich dało jej siłę do uwolnienia się z przemocowego małżeństwa z Ike’em Turnerem. W związku z Ike’em doświadczała przemocy fizycznej i psychicznej. Z czasem coraz trudniej było jej to ukrywać przed osobami z najbliższego otoczenia. We wczesnych latach 70. pewien młody inżynier dźwięku w studio nagraniowym poradził jej: „Tina, powinnaś spróbować śpiewu buddyjskiego. Pomoże Ci zmienić swoje życie ”. Stwierdziła wtedy, że to nie dla niej, ale trochę później zaczęła śpiewać mantry i medytować.
Tina Turner wraz ze swoim byłym mężem Ike’em nagrała pierwsze hity i koncertowała na całym świecie, między innymi z Rolling Stones. W 1978 roku rozwiodła się ze swoim brutalnym mężem i zarazem zrzekła się wszelkich praw do ich muzyki. To była bardzo odważna, ale dobra decyzja.
W latach 80. Tina Turner stała się megagwiazdą. Sprzedała ponad 200 milionów płyt. W 1994 roku przeniosła się do Küsnacht w Szwajcarii ze swoim partnerem Erwinem Bachem. Para pobrała się w 2013 roku.
W ostatnich latach Tina Turner mocno podupadła na zdrowiu. W 2013 roku przeszła udar mózgu, potem zachorowała na raka jelita grubego, a w 2017 cierpiała na niewydolność nerek i przeszła przeszczep nerki. Do tego doszła tragedia rodzinna – w 2018 roku samobójstwo popełnił Craig Turner, jej najstarszy syn.
Tina Turner o życiu i pandemii
Na pytanie, czy warto żałować błędów lub zaniedbań w życiu, gwiazda odpowiedziała, że nie jest typem, który niczego żałuje.
– Zawsze uważałam, że najważniejszą rzeczą jest wyciąganie wniosków z każdego doświadczenia, w tym każdego niefortunnego. Uczenie się na własnych błędach lub błędach innych nas wzmacnia – wyznała.
Tina Turner opowiedziała także, jak przeżywa izolację w czasie pandemii koronawirusa. Przyznała, że dla niej to wyzwanie, zwłaszcza że wiek i stan zdrowia zmuszają ją do pozostania w domu w Küsnacht.
– Serce mi pęka, że tak wielu ludzi na całym świecie straciło bliskich, a wielu innych straciło środki do życia – mówi gwiazda. – Czasami wydaje się, że to niekończąca się zima bez perspektywy wiosny. Ale z własnego doświadczenia wiem, że tak długo, jak mamy nadzieję i nie poddajemy się rozpaczy, możemy odczuwać spokój, bez względu na wszystko. Mam nadzieję, że pandemia sprawi, iż bardziej docenimy wartość codziennego życia. Każdego dnia śpiewam i modlę się o zdrowie mojej rodziny, przyjaciół i fanów.