Piecyki opalane drewnem są niebezpieczne dla zdrowia i powinny być sprzedawane z ostrzeżeniem – alarmują naukowcy.
Jak pisze brytyjski „Guardian”, najnowsze badania dowodzą, że domowe piecyki na drewno potrajają obecność szkodliwych substancji w powietrzu. Badacze radzą użytkownikom nie rozpalać tych piecyków w obecności osób starszych lub dzieci.
Szkodliwe cząsteczki z piecyka
Drobne szkodliwe cząstki wpadają do powietrza w domu gdy otwieramy drzwiczki, żeby dorzucić drewna do piecyka. W dodatku okazało się, że osoby, które w trakcie jednego wieczora dodają drewna do ognia dwa razy i więcej, wdychają dwa do czterech razy więcej zanieczyszczeń niż osoby, które dorzuciły drew tylko raz lub wcale.
Szkodliwe cząsteczki z piecyków mogą przedostać się przez płuca do naszego ciała i mogą prowadzić do rozmaitych problemów zdrowotnych, zwłaszcza w przypadku dzieci lub osób w podeszłym wieku.
Badanie w zwykłych domach
Badanie piecyków na drewno przeprowadzono w 19 domach w Sheffield (Szkocja) i trwało ono ponad miesiąc, na początku 2020 roku. Wszystkie badane piecyki na drewno miały rządowe certyfikaty, zapewniające, że wydzielają mniej dymu.
Obecnie brytyjski rząd ogranicza sprzedaż mokrego drewna, które powoduje więcej dymu. Jednak w rzeczonym badaniu używano tylko suchego, sezonowanego drewna. Szacuje się, że drewno i węgiel spalane w domach wydzielają niemal 40% szkodliwych cząstek, ale najnowsze badanie ocenia jakość powietrza wewnątrz pomieszczeń – to pierwsze tego typu prace.
Jak mówi nadzorujący badania Rohit Chakraborty z Uniwersytetu w Sheffield:
„Nasze wnioski są niepokojące. Rekomendujemy, żeby mieszkający w opalanych w ten sposób domach dzieci i seniorzy unikali tego rodzaju ogrzewania. Jeśli ludzie chcą ich używać, to rekomendujemy jak najkrótszy czas otwierania drzwiczek piecyków podczas ich rozpalania i dodawania drewna” – powiedział.
Piecyki na drewno powodują mniejsze zanieczyszczenie powietrza niż otwarte paleniska w kominkach, ale jak zauważa naukowiec: „za każdym razem, gdy otwierasz drzwiczki piecyka, zamieniasz je w otwarty ogień i szkodliwe cząstki wlatują do pomieszczenia. Znikają dopiero po godzinie lub dwóch. Jeśli jednak w tym czasie ponownie otworzysz drzwiczki, aby dorzucić drewna, czas działania złych substancji jest podtrzymywany” – dodał uczony.
Co prawda niektóre piecyki mają filtry, jednak one oczyszczają tylko powietrze wyrzucane przez komin, nie poprawiając jakości tego, które wpada do domu.
Rohit Chakraborty nie namawia do zakazania używania piecyków. Według niego decyzja należy do użytkowników, ale powinni oni przynajmniej wiedzieć, jaki ma to wpływ na ich zdrowie i używać ich tylko wtedy, gdy muszą.
Co dalej z piecykami na drewno?
Badanie opublikowano w dzienniku „Atmosphere”. Wynika z nich, że przeciętnie piecyki były rozpalane na cztery godziny i przez ten czas poziom szkodliwych cząsteczek w domach był trzykrotnie wyższy niż wtedy, gdy piecyki nie były rozpalone. Przez te 4 godziny średni poziom cząstek wzrastał od 27 do 195 mikrogramów na centymetr sześcienny powietrza. Światowa Organizacja Zdrowia uważa, że limit szkodliwych cząsteczek wynosi 24 miligramy na m³ przez 24 godziny. Jak piszą naukowcy, wystawienie na wyższe wartości przez krótszy czas może prowadzić do problemów zdrowotnych. W konkluzjach autorzy badania napisali, że do nowych piecyków powinny być dołączone ostrzeżenia przez ryzykiem dla zdrowia użytkowników.
Jak mówi członek zespołu badaczy James Heydon z Uniwersytetu w Nottingham, piecyki na drewno „powinny być postrzegane jako potencjalne zagrożenie, zamiast nieszkodliwego wyposażenia domu”.
Trzy z gospodarstw domowych uczestniczących w badaniach po otrzymaniu wyników zaprzestało używania piecyków. 12 innych zmieniło postępowanie, otwierając drzwiczki znacznie krócej przy dokładaniu drewna i upewniając się, że jest ono całkowicie suche.

Przeczytaj też: Hematokryt niski i wysoki. Jak odczytać wynik badania?
Dodaj komentarz