Dowiedz się więcej na temat amerykańskich rakiet Patriot, których dodatkowa partia trafi do Polski. Wyjaśniamy, w jaki sposób te pociski chronią przestrzeń powietrzną.
We wtorek amerykański Pentagon ogłosił, że wyśle do Polski dwie baterie pocisków przeciwlotniczych Patriot. To reakcja na polską deklarację przekazania wszystkich posiadanych myśliwców MiG-29 do bazy Ramstein z potencjalną możliwością przekazania ich dalej Ukrainie. Choć amerykańskie władze oficjalnie zdają się zaskoczone polską propozycją i póki co się od niej odżegnują, to zapewniają, że będą podtrzymywać zdolności obronne naszego kraju jako członka NATO między innymi dzięki dodatkowym dostawom systemu Patriot.
Rakiety Patriot
Opisywaliśmy już wcześniej pociski przeciwlotnicze Piorun czy Stinger. Są to rakiety krótkiego zasięgu, za pomocą których można zwalczać cele poruszające się wolniej i na niższym pułapie. Ich największą zaletą jest mobilność: jeden zestaw może przenosić jedna osoba. Jednak w tym przypadku mamy do czynienia potężnym systemem rakietowym, wymagającym całych zespołów ciągników do jego transportu.
System Patriot (MIM-104) dysponuje rakietami średniego i dalekiego zasięgu, zwalczającymi zaawansowane statki powietrzne przeciwnika, jak również pociski balistyczne i manewrujące. Najnowsze wersje tych rakiet, PAC-3 MSE, są w stanie zestrzeliwać między innymi pociski balistyczne Iskander, którymi Rosja atakuje miasta na Ukrainie. Rakiety systemu PAC-3 są w stanie strącać pociski manewrujące i balistyczne dzięki technice „uderz-by-zabić” (hit-to-kill): mogą te pociski niszczyć przez energię kinetyczną zderzenia. Patrioty wyposażone są zaawansowany system naprowadzania TVM, który kieruje rakietę z ważącą 90 kg głowicą bojową wprost w nadlatujący cel. Rakieta ma zasięg do 70 km i osiąga maksymalny pułap 24 km. Pocisk może utrzymywać się w powietrzu przez minimum 9 sekund a maksimum – nawet 3,5 minuty.
Bateria Patriot – ile to wyrzutni?
Jak zapowiada Pentagon, na terenie polski zostaną rozlokowane dwie baterie pocisków. Najprawdopodobniej w tym przypadku chodzi o nomenklaturę amerykańską, w której jedna bateria oznacza 6 wyrzutni rakiet z 40 do 48 pocisków (polska bateria jest większa i stanowi odpowiednik dwóch amerykańskich – w naszym kraju jedna bateria dysponuje 8 wyrzutniami dysponującymi do 96 pocisków).
Czy Patrioty są skuteczne?
Pierwsze systemy MIM-104 zaczęły być eksploatowane w połowie lat 80. ubiegłego wieku. Od tej pory wielokrotnie osłaniały przestrzeń powietrzną nad wojskami amerykańskimi podczas kolejnych konfliktów, takich jak choćby Pustynna Burza. System strzeże też wojsk sojuszniczych, między innymi Izraela. Jednak już podczas pierwszej wojny w Iraku pojawiło się wiele doniesień na temat dyskusyjnej skuteczności systemu. Okazało się, że wiele pocisków Scud wystrzeliwanych na rozkaz Saddama Husajna nie zostało zniszczonych przez Patrioty w trakcie lotu. Według niektórych raportów komputery wcześniejszych systemów (PAC-1 i PAC-2), jako projektowane do przechwytywania przede wszystkim samolotów nie radziły sobie z neutralizacją pocisków balistycznych. Również w kolejnych latach skuteczność systemu była kwestionowana, między innymi w 2019 roku, kiedy to na ośrodki przetwarzania ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej spadły pociski wystrzelone z dronów. Ta przestrzeń powietrzna była teoretycznie chroniona przez Patrioty systemu PAC-2, jednak nie zapobiegły one atakowi.
Problemy z zestrzeliwaniem mniejszych, powodujących mniejsze echo radarowe i poruszających się nisko celów i pocisków manewrujących, które trapiły wersje PAC-1 i PAC-2 ponoć zostały już wyeliminowane w wersji PAC-3, w które wyposażana jest polska armia. Podczas testów w 2012 roku na amerykańskim poligonie rakietowym White Sands rakieta PAC-3 zniszczyła taktyczny pocisk balistyczny. Według producenta, koncernu Raytheon, od stycznia 2015 roku Patrioty w warunkach bojowych przechwyciły łącznie ponad 150 pocisków balistycznych na całym świecie. Należy jednak pamiętać, że są to dane producenta, więc należy do nich podchodzić z ostrożnością.
Czytaj też: