Sprawdź najlepsze role w karierze Olgierda Łukaszewicza. Przedstawiamy najciekawsze i najbardziej zapadające w pamięć dokonania teatralne i filmowe słynnego aktora.
Spis treści:
Dziś swoje urodziny obchodzi Olgierd Łukaszewicz – jeden z najpopularniejszych i najbardziej lubianych polskich aktorów. W dniu jego święta przedstawiamy subiektywny wybór najlepszych ról aktora.
Billy – „Lot nad kukułczym gniazdem”, reż Zygmunt Hübner
Za tę rolę w przedstawieniu w Teatrze Powszechnym w Warszawie otrzymał wyróżnienie na 19. Kaliskich Spotkaniach Teatralnych. Do drugoplanowej roli Billy’ego Bibbita – zakompleksionego pacjenta szpitala psychiatrycznego zyskującego wiarę w siebie, Olgierd Łukaszewicz wniósł wrażliwość i czułość, którymi zyskał uznanie krytyków i warszawskiej publiczności.
Marek „Leon” – „Gorączka”
W tym poruszającym filmie Agnieszki Holland aktor znakomicie zagrał bezwzględnego przywódcy grupy bojowników PPS. Wzbudził uznanie krytyków jako bezkompromisowy, niemalże pozbawiony ludzkich uczuć fanatyk, który dla wyższej idei bez mrugnięcia okiem jest w stanie pozbawić życia drugiego człowieka, a także narazić życie zakochanej w nim bez pamięci Kamy, po czym bez skrupułów ją porzucić. Tak swoją rolę jako negatywnego bohatera filmu opisał w książce „Seksmisja i inne moje misje. Olgierd Łukaszewicz w rozmowie z Tomaszem Miłkowskim”:
„To polega na obcinaniu wszelkich innych emocji. I obcinaniu wszystkiego, co jest zwykłe. Tak wyłania się przywódca fanatyk, ale o wielu twarzach”
Franz Kafka – „Pułapka”, reż Jerzy Grzegorzewski oraz Stanisław Różewicz
Rola słabego, introwertycznego gruźlika, który chciałby się zbuntować, ale nie ma na to siły, okazała się jedną z najlepszych w karierze aktora. Olgierd Łukaszewicz grał tę postać wielokrotnie, a najsłynniejsze role to te z przedstawienia dla warszawskiego Teatru Studio w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego (za którą otrzymał nagrodę na XXIV FPSW we Wrocławiu w 1984 roku) oraz w Teatrze Telewizji w reżyserii Stanisława Różewicza z 1990 roku. Jego rolę w spektaklu Grzegorzewskiego tak opisał w recenzji dla „Teatru” Stefan Treugutt: „To jest Kafka, jego trójwymiarowy cień, jego rozdygotany, chory, rozsypujący się i bardzo piękny sobowtór”. Z kolei kreację dla Teatru Telewizji tak oceniła Elżbieta Baniewicz w „Twórczości”: „[…] Posiada tak potrzebną w roli Franza delikatność, urodę, naturalną elegancję ruchów i chłopięcą nieśmiałość, a z drugiej strony siłę i determinację prawdziwego artysty oddanego swej sztuce bez reszty”.
Albert Starski – „Seksmisja”
To jedna z najsłynniejszych ról aktora, za którą pokochały go miliony polskich widzów tej słynnej komedii. Jako skromny, oddany nauce i dobru ludzkości inteligent Albert Starski, wspólnie z drobnym cwaniakiem Maksem Paradysem (Jerzy Stuhr) musi stawić czoła przyszłości zdominowanej przez żyjące pod ziemią kobiety. Choć zaprezentował w filmie typowe dla swojego aktorstwa nieśmiałość, „inteligenckie wycofanie” i spokój („ja nie jestem agresywny – agresywność: 1”), to ujawnił też drugą, bardziej zdecydowaną stronę natury bohatera, która przejawiła się między innymi w cytowanych do dziś powiedzeniach, takich jak: „ja tylko niosę pomoc!” i „uspokój się, bo jak zdejmę pas i zaraz przyrżnę w d***!”. Co ciekawe, Olgierd Łukaszewicz nie od razu wpasował się w klimat filmu. Tak wspomina ten proces we wspomnianym już wywiadzie-rzece z Tomaszem Miłkowskim:
„Szczerze mówiąc, w trakcie kręcenia tego filmu nie bardzo się orientowałem w jego estetyce. Wydawało mi się, że Stuhr jest zbyt kabaretowy, ale się okazało, że miał rację, że to jest rodzaj kabaretu, tak ma właśnie być i takie się podoba. Mnie się natomiast wydawało, że to ma być bardziej powściągliwe, że czeskie sytuacje mają mówić same za siebie, nie trzeba ich dodatkowo komentować słowami. A tymczasem właśnie te powiedzonka Jurka żyją do dzisiaj, te jego dopowiedzenia, które się rodziły spontanicznie na planie, między innymi: „Ciemność widzę, widzę ciemność”.
Posłuchaj podcastu
Aktor był gościem Radia Pogoda w audycji Angeliki Swobody w 2018 roku. Cała rozmowa do odsłuchania tutaj:
Gen. Emil Fieldorf „Nil” – „Generał Nil”
Przejmująca rola wojennego bohatera, dowódcy Kedywu Armii Krajowej, zamordowanego po wojnie przez komunistów po sfingowanym procesie. Olgierd Łukaszewicz znakomicie odegrał ostatnie lata życia generała – człowieka niezłomnego i wbrew strasznej rzeczywistości twardo trzymającego się zasad honoru, do ostatniej chwili odważnie przeciwstawiającego się złu. Jak wspominał sam aktor:
„W postaci Nila zaintrygowało mnie dlaczego ktoś tak świadomy i doświadczony przez Związek Radziecki, nie uciekł na Zachód? […] Fieldorf liczył się z poniesieniem takiej ofiary dla zachowania pewnego wizerunku. Jego zobowiązania wobec nie tylko najbliższych, ale również byłych podkomendnych każą mu stawić temu wszystkiemu czoła. Świat wokół nie tylko się zmieniał, ale pękały w nim wszelkie wartości. W przypadku generała Nila możemy mówić o rodzaju samospalenia”.
Przejmująca rola spotkała się ze zgodnym uznaniem krytyki. Jak pisał w recenzji dla tygodnika „Polityka” Zdzisław Pietrasik: „Generała Nila gra od dawna nieoglądany na dużym ekranie Olgierd Łukaszewicz, i trudno sobie wyobrazić lepszego odtwórcę tej roli”.
Szukasz chwili wytchnienia? Zrób sobie przerwę i włącz Radio Pogoda!
Uwaga! Dla wszystkich naszych Czytelników mamy coś naprawdę wyjątkowego. Przygotowaliśmy niezwykle ciekawe quizy z różnych kategorii. Największą niespodzianką jest to, że po rozwiązaniu quizu jest szansa na wygranie nawet 100 tys. złotych! Kliknij i sprawdź.
Zobacz też: