W mediach społecznościowych furorę robi film przedstawiający bezdomną kotkę, która przynosi swoje kocięta do kliniki weterynaryjnej. Tylko na Twitterze Reutersa w ciągu kilku godzin obejrzało go prawie ćwierć miliona osób.
Ta wzruszająca kocia historia wydarzyła się w Karabaglar w tureckiej prowincji Izmir. Kiedy kotka przyniosła pierwsze ze swoich kociąt, zaskoczeni pracownicy kliniki nie od razu zrozumieli, dlaczego to zrobiła. Po przyniesieniu drugiego z kociąt długo miauczała, starając się zwrócić ich uwagę. Gdy przyjrzeli się maluchom, wszystko stało się jasne. Oczy kociąt były opuchnięte i maluchy miały problem z ich otwieraniem.
Okazało się, że pracownicy kliniki znali tę bezdomną kotkę, a nawet często ją karmili. Nie byli jednak świadomi, że urodziła młode. Być może właśnie dlatego, gdy poczuła, iż z jej kociętami dzieje się coś niedobrego, o pomoc zwróciła się właśnie do nich. Przy okazji dobrze się złożyło, że byli weterynarzami i mogli otoczyć je profesjonalną opieką. To jednak tylko hipoteza – tak naprawdę, nikt nie wie, dlaczego wybrała właśnie to miejsce.
Jak każda dobra historia ta także miała szczęśliwe zakończenie. Po wyleczeniu kociąt zarówno kotka, jak i kociaki zostały zaadoptowane.
Kotka na izbie przyjęć szpitala
To zresztą nie pierwszy raz, kiedy coś takiego wydarzyło się w Turcji. Wcześniej, w kwietniu 2020 roku kotka, by szukać pomocy, przyniosła swoje kocię do szpitala. Ba, trafiła nawet na izbę przyjęć. Kocię okazało się trochę psotne, ale życzliwy personel szpitala zaopiekował się zwierzakami.
Jeśli poszpera się w internecie, znajdzie się więcej takich kocich historii, które wydarzyły się właśnie w Turcji. Rekordy popularności dwa lata temu osiągał filmik z wolno żyjącą ciężarną kotką, która postanowiła urodzić swoje kocięta w szpitalu. Dlaczego w Turcji? Nie dziwi to tych, którzy oglądali turecko-amerykański film dokumentalny „Kedi – sekretne życie kotów” o wolno żyjących kotach w Stambule.
Przeczytaj też:
Kot uratował się sam [ZOBACZ NAGRANIE]
Larry – kot z Downing Street – już 10 lat na służbie
Pies, który kradnie serce: francuskie buldogi podbijają USA
Dodaj komentarz