Dowiedz się, jak powstała kolęda „Moja miłość śnieg”, do której słowa napisał Jan Nowicki i którą sam zaśpiewał. O tym, jak stworzył utwór we współpracy z wybitnym aktorem opowiada Zbigniew Preisner.
„Moja miłość śnieg” to kolęda, do której słowa napisał Jan Nowicki a muzykę Zbigniew Preisner. Jan Nowicki piosenki wykonywał wcześniej wielokrotnie i gościł w wielu teledyskach, dość wspomnieć współpracę aktora z PROCEENTE („Podróż do źródeł czasu”), Hasiokiem („Bankier”) czy Tomaszem Betką („Dobrze zmrożona pięćdziesiątka”). Jan Nowicki był również między innymi autorem tekstów piosenek wykonywanych przez Hannę Banaszak i Andrzeja Grabowskiego. Aktor napisał również kilka kolęd, takich jak „Kolęda dla Piotra”, „Kolęda na koniec wieku”, czy „Szopka”. Jego ostatnią kolędą była właśnie „Moja miłość śnieg”.
„Moja miłość śnieg” – jak powstała?
Piękna kolęda „Moja miłość śnieg” to efekt artystycznej współpracy Jana Nowickiego i Zbigniewa Preisnera. Wybitny kompozytor w telewizji TVN24 opowiadał, jak doszło do stworzenia tego utworu:
„To było tak, że nagrywałem – to było chyba w 2017 roku – studyjnie nowe kolędy. Nagrałem kolędę instrumentalnie, bo nie miałem tekstu i mieliśmy u mnie spotkanie w domu, byli przyjaciele […]. Puściłem to Jankowi i powiedziałem do niego: „Może byś napisał tekst do tej kolędy?”. No i przyniósł ten tekst. Ja mówię: „Janek, no dobrze, ale kto to będzie śpiewać?”. A on na to, że on by chciał spróbować. Janek śpiewał tak sobie, ale on to pięknie „wymelorecytował”. No i to zostało”.
Posłuchaj kolędy Jana Nowickiego „Moja miłość śnieg”:
Jan Nowicki – wybitny artysta
Jan Nowicki zmarł nagle w nocy z 6 na 7 grudnia. Wybitny aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, reżyser teatralny i pedagog odszedł w wieku 83 lat. Jan Nowicki zagrał ponad 200 ról w teatrze, teatrze telewizji i filmach. Dziesiątki z nich stworzył na deskach Starego Teatru w Krakowie, z którym związany był przez ponad 30 lat. Jego kreacje Stawrogina w „Biesach”, Artura w „Tangu”, księcia Konstantego w „Nocy listopadowej” czy Rogożyna w „Nastazji Filipownej” przeszły do historii polskiego teatru. Szeroka publiczność pokochała go za wspaniałe role filmowe, między innymi w filmach „Wielki Szu”, „Sztos”, „Sanatorium pod Klepsydrą” czy „Pan Wołodyjowski”.
Zaplanował swój pogrzeb
Aktor, który na wiele lat związał się z Krakowem, urodził się w małym miasteczku Kowal. I to właśnie w te okolice przeniósł się po zakończeniu kariery aktorskiej. Zmarł nagle, 7 grudnia tak jak chciał, czyli w swoim domu w Krzewencie pod Kowalem. Mimo sędziwego wieku aktywnie brał udział w życiu miasteczka, w którym ze wszystkimi prawie był na „Ty”, a burmistrz był jego chrześniakiem. To on zdradził, że Jan Nowicki na pogrzebie chciał być ubrany w mundur strażaka OSP Kowal, ponieważ był honorowym członkiem. Na płycie rodzinnego grobowca w Kowalu, którego budowę aktor zlecił, widniej motto: „Żyć możesz wszędzie, umieraj, gdzie dom”.
Szukasz chwili wytchnienia? Zrób sobie przerwę i włącz Radio Pogoda!
Zobacz też: