Matthew McConaughey wydał pod koniec października książkę autobiograficzną „Greenlights” i promując ją, udziela wielu wywiadów online. Jako świetny gawędziarz opowiada sporo ciekawych historii.
Matthew McConaughey, laureat Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego za film „Witaj w klubie”, gwiazdor „Dżentelmenów” i „Detektywa”, w wieku 50 lat postanowił napisać książkę, by pokazać, ile wysiłku kosztowało go dotarcie do miejsca, w którym znajduje się obecnie.
„Greenlights” Matthew McConaugheya
„Greenlights” napisał w ciągu 52 dni na podstawie pamiętników i dzienników, które prowadzi od czternastego roku życia. O swojej książce mówi, że to zbiór opowiadań, modlitw, wierszy i przemyśleń. Twierdzi, że napisał „Greenlights” między innymi po to, by rozprawić się ze swoim młodzieńczym i naiwnym postrzeganiem świata. Książka zadebiutowała na pierwszym miejscu listy bestsellerów „The New York Timesa”. Tytuł „Greenlights”, czyli „zielone światła” wydaje się być naturalnym tytułem dla książki człowieka, który większość życia spędził w drodze za kierownicą swojego samochodu. Aktor mówi, że życie to w pewnym sensie „łapanie zielonych świateł”.
Niekonwencjonalne dzieciństwo
Matthew McConaughey zdradza, że niekonwencjonalne dzieciństwo i wychowanie w w teksańskiej rodzinie miało ogromny wpływ na jego dalsze życie. Małżeństwo rodziców gwiazdora, delikatnie mówiąc, było bardzo burzliwe. Dwa razy się rozwodzili i trzy razy brali ślub. Często dochodziło między nimi do rękoczynów. Podczas jednej z awantur matka złamała ojcu nos telefonem, ale jak twierdzi aktor, rodzice przez całe życie bardzo się kochali. Ojciec zresztą, jak pisze Matthew McConaughey w swojej książce, zmarł na zawał podczas seksu z matką. „Zadzwoniła moja mama: Twój tata nie żyje. Nogi się pode mną ugięły. Nie mogłem w to uwierzyć. To był mój tata. Nikt i nic nie mogło go zabić. Poza mamą. Zawsze powtarzał mi i moim braciom: Chłopcy, kiedy odejdę, to w trakcie kochania się z Waszą mamą. I to się właśnie stało. Miał zawarł serca podczas orgazmu” – wspomina.
Aktor ujawnia także, że ojciec stosował wobec niego i braci kary cielesne, jednak nie ma mu tego za złe. „Nie oddałabym ani jednego z tych klapsów – dostałem je od niego w imię wartości, jakie starał się we mnie zakorzenić” – mówi. Jednak jeśli chodzi o dyscyplinowanie trójki swoich dzieci, Matthew McConaughey postępuje inaczej niż jego rodzice.
Burzliwa młodość
W „Greenlights” aktor opowiada o swojej przemianie z niegrzecznego chłopca w odpowiedzialnego męża i ojca. Przeżył szaloną młodość, lubił głośne imprezy z paleniem trawy i alkoholem. W 1999 roku po skardze sąsiadów o drugiej w nocy interweniowała w jego domu policja. Ponieważ szarpał się i obrażał policjantów, zapakowano go do radiowozu i przewieziono do aresztu. W aktach odnotowano, że aktor pod wpływem narkotyków zakłócał spokój, grając nago na bongosach. Ta historia trochę przypomina „Uczniowską balangę” z 1993 roku.
Dziś Matthew McConaughey jest szczęśliwym mężem Camili Alves i ojcem trójki dzieci – Levi ma 12 lat, Vida – 10, a najmłodszy Livingston – 8.
Mieszka w domu w Austin z dziećmi, żoną i 88-letnią matką. Układają puzzle i każdej nocy wychodzą na dwór, by szukać spadających gwiazd.