Robinson Crusoe z Włoch: poznaj historię Mauro Morandiego

Mauro Morandi po 32 latach opuszcza wyspę u wybrzeży Sardynii, na której samotnie mieszkał. Dowiedz się więcej na temat człowieka zwanego włoskim Robinsonem Crusoe.

Mauro Morandi stał się znany jako włoski Robinson Crusoe, po tym jak spędził ponad 30 lat jako jedyny mieszkaniec idyllicznej wysepki u wybrzeży Sardynii. Jednak historia jego pobytu na wysepce Budelli właśnie dobiega końca, po tym jak lokalne władze po raz kolejny zagroziły mu eksmisją. Morandi ogłosił na Facebooku, że „już się poddał”. Jak wyjaśnił w poście zamieszczonym w mediach społecznościowych:

„Po 32 latach pobytu jestem bardzo zasmucony tym, że odchodzę. Powiedzieli mi, że muszą przeprowadzić remont mojego domu i tym razem wygląda na to, że naprawdę to zrobią” – czytamy.

Z kolei zarządzające wyspą władze parku narodowego La Maddalena wyjaśniają, że mężczyzna wprowadził wiele zmian w konstrukcji budynku bez wymaganych pozwoleń.

Rejs na Pacyfik z metą we Włoszech

81-letni Mauro Morandi pochodzi z Modeny i jest byłym nauczycielem. Na wysepkę Budelli trafił w 1989 roku, po tym jak zamierzał dotrzeć swoim katamaranem na Polinezję. Jego łódź uległa jednak awarii i nie mógł kontynuować rejsu. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności dowiedział się, że w tym samym czasie na emeryturę przechodził opiekun tej wysepki, więc porzucił plan płynięcia na Pacyfik, sprzedał łódź i zastąpił przechodzącego na emeryturę mężczyznę.

Może Cię zainteresować:

Budelli – wyspa z różową plażą

Stanowiąca część archipelagu La Maddalena wyspa Budelli słynie z przepięknej plaży Spiaggia Rosa (Różowa Plaża), na której znajduje się piasek o różowym kolorze. Swoją barwę zawdzięcza fragmentom koralowców i muszelek. Aby chronić ten cud natury w 1994 roku utworzono tam Park Narodowego Archipelagu La Maddalena. W 1998 roku wprowadzono całkowity zakaz zbliżania się do plaży, żeby chronić jej unikalne walory. Od tamtej pory nie wolno na tej plaży przebywać, kąpać się tam, ani kotwiczyć w jej pobliżu.

Budelli była jedną z czterech niezamieszkałych wysepek archipelagu La Maddalena, pozostałymi były: Caprera, Spargi i Razzoli. W 1989 roku zamieszkał na niej Morandi. Wprowadził się do domku, który tak naprawdę jest schronem z okresu II wojny światowej. Przez lata opiekowania się tym skrawkiem lądu poznał każdy tutejszy kamień, drzewo i gatunek zwierząt żyjących na wyspie. Morandi strzegł wyspy, czyścił ją, uczył turystów o tutejszym ekosystemie i strzegł bezpieczeństwa różowej plaży. Jednak później nad jego pobytem w tym sielskim miejscu zawisły czarne chmury.

Bitwa o Budelli

Przez lata wyspa należała do prywatnych właścicieli – w 2013 roku kupił ją nowozelandzki biznesmen Michael Harte, po tym jak poprzedni właściciel zbankrutował. Przejęciu przez niego kontroli nad wyspą sprzeciwił się włoski rząd i po trwającej niemal trzy lata sądowej batalii w 2015 roku Budelli stała się własnością Włoch. Po tym, jak państwo włoskie na powrót stało się właścicielem wyspy, władze nakazały Mauro Morandiemu ją opuścić.

Samotny wyspiarz nie wyobrażał sobie powrotu do cywilizacji:

„Przywykłem już do życia wśród natury. Co miałbym robić z powrotem w Modenie? Grać w karty i chodzić do baru, jak inni 80-latkowie? Myśl o tym, że miałbym wrócić do społeczeństwa, które tak źle traktuje naturę, jest dla mnie bardzo stresująca. Natura powinna być szanowana i podziwiana” – mówił reporterowi brytyjskiego „Guardiana”.

Punkt widzenia władz parku

W styczniu 2020 roku dyrektor Parku La Maddalena, Fabrizio Fonnesu, powiedział amerykańskiej telewizji CNN, że nie mieli wyjścia i „musieli interweniować przeciwko [powstawaniu] nielegalnych konstrukcji wewnątrz parku”, w tym domku Mauro.

„Nikt nie chce go wyganiać, ale jakie ma prawo do pozostania tu, skoro wyspa nie jest już prywatna? Jeśli w przyszłości będziemy potrzebowali opiekuna wyspy, być może wtedy rozważymy jego kandydaturę, ale gdy już ruszą prace [remontowe], musi opuścić to miejsce” – powiedział dyrektor parku.

Dokąd uda się włoski Robinson Crusoe?

W walce o pozostanie wyspiarza wspierały dziesiątki tysięcy internautów – ponad 70 tys. osób podpisało petycję wnioskującą o to, by władze parku pozwoliły mu pozostać na wyspie. Ostatecznie jednak Mauro Morandi uznał, że nie wygra i zgodził się opuścić Budelli, o czym napisał w mediach społecznościowych.

Wygląda jednak na to, że nie przeprowadzi się zbyt daleko. Jak napisał na Facebooku:

„Wciąż będziecie mogli oglądać moje zdjęcia z innego miejsca, Sardynia jest piękna” – napisał tajemniczo.

Jak dowiedział się „Guardian”, Morandi przeprowadza się do małego mieszkania na leżącej nieopodal wyspie La Maddalena – największej wyspie archipelagu.

„Będę mieszkał na przedmieściach głównego miasta, więc będę się do niego udawał tylko na zakupy. Resztę czasu będę miał dla siebie. Moje życie nie zmieni się za bardzo – wciąż będe widział morze” – powiedział. Dodał też, że „ma nadzieję, że ktoś inny będzie w stanie ochraniać Budelli tak samo dobrze, jak ja to robiłem”.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi