Michael K. Williams – aktor znany między innymi jako Omar Little w serialu „Prawo ulicy” – zmarł w Nowym Jorku w wieku 54 lat.
Znany aktor filmowy i telewizyjny został znaleziony martwy w poniedziałek po południu przez członka rodziny w swoim apartamencie na Brooklynie w Nowym Jorku. Tamtejsza policja prowadzi dochodzenie ws. ewentualnego przedawkowania narkotyków.
Michael K. Williams zasłynął rolą gangstera napadającego i rabującego handlarzy narkotyków Omara Little w serialu „Prawo ulicy” wyprodukowanego przez HBO. Kreacja była oparta na prawdziwej postaci, którą był Donnie Andrews z Baltimore. Niezwykły talent w odtworzeniu tej złożonej postaci przyniósł Williamsowi rozgłos oraz uznanie krytyków. Jednak była to tylko jedna z wielu ról, w które przez ponad dwie dekady wcielał się Michael K. Williams. Pojawiał się również w innych serialach, między innymi „Zakazane imperium”, „Jak nas widzą” czy „Kraina Lovecrafta”, a także w wielu filmach, głównie jako postacie drugoplanowe. Wystąpił między innymi w takich produkcjach jak: „Wada ukryta”, „RoboCop” (2014) „Zniewolony. 12 Years a Slave”, „Assassin’s Creed”, „Straceńcy” i wielu innych filmach.
Michael i Omar w jednym
Michael K. Williams, zanim wcielił się w swoją najsłynniejszą rolę w „Prawie ulicy”, grywał niewielkie rólki telewizyjne oraz udzielał się jako tancerz podczas występów hiphopowych. W filmie zadebiutował w 1996 roku, kiedy to zwrócił na niego uwagę słynny raper Tupac Shakur i załatwił mu pracę w filmie „Bullet”. Po tym jak zaczął grywać Omara Little, związana z rolą reputacja przylgnęła do niego w realnym życiu. Jak wspominał w rozmowie ze Stephenem Colbertem w „The Late Show” w 2016 roku:
„Dorastając miałem bardzo niską samoocenę i dużą potrzebę akceptacji – „kiepski dzieciak ze złej dzielnicy”. Nagle stałem się Omarem i zaczęli mnie szanować ludzie, którzy pewnie kradli by moje pieniądze na obiad, kiedy byłem mały” – mówił.
Aktor miał na twarzy charakterystyczną bliznę, która nadawała granym przez niego postaciom realizmu. Była to pamiątka po bójce w klubie w Queens, w którą aktor wdał się podczas imprezy z okazji swoich 25. urodzin.
Może Cię zainteresować: