„Kuchenne rewolucje” są z nami od 2010 roku. Przez te lata zdarzały się odcinki, które zapamiętamy na długo. Sprawdź najbardziej szokujące odcinki programu Magdy Gessler.
„Kuchenne rewolucje” – program, który stał się kultowy
Reality show, którego prowadzącą jest słynna restauratorka Magda Gessler słynie z kontrowersji. Prowadząca nie przebiera w słowach, na planie często latają talerze, nieświeże jedzenie a nawet meble. I choć widzowie przyzwyczaili się do tych ekscesów, są jednak odcinki, które były wyjątkowo zaskakujące. Przypominamy pięć „Kuchennych Rewolucji”, które wywołały najwięcej emocji.
„Le Papillon Noir” w Katowicach. (odc 5, sezon 16)
Justyna – właścicielka bistro w Katowicach serwowała nielicznym klientom kuchnię francuską. Zaprosiła Magdę Gessler – jak sama mówiła pracownikom – dla darmowej reklamy. Panie od początku nie zapałały do siebie sympatią i na planie mocno iskrzyło. Choć prowadząca niespecjalnie przebiera w słowach, tu trafiła na osobę o jeszcze bardziej „ognistym” charakterze. Właścicielka baru nie tylko nie brała sobie do serca uwag Magdy Gessler, ale w pewnym momencie powiedziała do prowadzącej, że jej „przy…oli”. Koniec końców Justyna wyrzuciła ze swojego lokalu Magdę Gessler i całą ekipę telewizyjną. Rewolucja nie doszła do skutku, a na właścicielkę wylała się fala hejtu. Wkrótce bistro „Le Papillon Noir” zostało zamknięte.
„Stella Cafe” w Lęborku – dramat w Kuchennych rewolucjach (odc. 11, sezon 4)
Być może byłby to najzwyklejszy odcinek „Kuchennych rewolucji” gdyby nie to, że na planie doszło do dramatu. Tuż przed finałową kolacją do lokalu wszedł komornik, który zaczął zajmować wyposażenie. U właścicielki „Stella Cafe” wywołało to taki stres, że na miejsce przyjechało pogotowie, które zabrało ją do szpitala. Siłą rzeczy rewolucja nie została przeprowadzona, a lokal został zamknięty. Jednak Magda Gessler postanowiła zrobić choć coś dla właścicielki i zatrudniła jej syna w innej restauracji, która wcześniej przeszła udane rewolucje.
„U Bares” w Rzeszowie – nieudane „Kuchenne rewolucje” (odc.4 sezon 11)
Właścicielami restauracji są Włoch i Polka – co może się nie udać? Okazuje się, że wszystko. Dania były przygotowywane z nieświeżych produktów, a w pieczarki w zalewie do tego stopnia zdenerwowały prowadzącą, że rzuciła nimi… nie w tę osobę, w którą chciała. Myślała, że atakuje męża właścicielki, a w rzeczywistości obrzuciła zalewą grzybową przyjaciela domu. W dodatku Ania, właścicielka pizzerii okazała się osobą łatwo tracącą zimną krew i wzniecającą awantury. Mimo to Magdzie Gessler udało się zmienić menu, nazwę i wystrój lokalu. Niestety, kiedy wróciła klika tygodni później, po zmianach nie było śladu. Prowadząca nie uznała rewolucji i zapowiedziała właścicielom, że z takim podejściem wkrótce będą musieli zamknąć pizzerię. Stało się dokładnie tak, jak zapowiadał Magda Gessler – dziś lokal nie istnieje.
„Jadłodajnia Bartosz” w Kielcach – wyrok dla właścicielki. (odc. 12 sezon 13)
Tu problemów było wiele, choć właścicielka bistra ich nie widziała. Przeterminowane jedzenie, wszystko gotowane na jednym wywarze, źle przechowywane potrawy – wszystko to Magda Gessler nazwała pazernością, chciwością i durnotą. Skąpstwo właścicielki nie ograniczało się do oszczędności na produktach, ale dotyczyło też wypłat dla pracowników. Ci dostawali 800 zł na cały etat, choć właścicielka deklarowała, że jest to 1200 zł. Pensje wypłacała nieregularnie i nie płaciła pracownikom za nadgodziny, co wzbudziło powszechne oburzenie widzów. Do lokalnych instytucji zaczęły wpływać skargi, a jedna z posłanek skierowała sprawę do sądu. W wyniku procesu właścicielka dostała wyrok w zawieszeniu i karę grzywny. Dziś w tym samym lokalu jest zupełnie inna restauracja z prowadzona przez nowych właścicieli.
„Blue Moon” w Wałczu – chemia i chamstwo. (odc. 6 sezon 14)
Choć właściciele spełnili swoje marzenie o posiadaniu restauracji, to jednak nie potrafili przyciągnąć do niej klientów i popadli w długi. Winą obarczali zbyt elegancki wystrój lokalu, który miał odstraszać gości. Magda Gessler na miejscu stwierdziła dużo innych nieprawidłowości – dania z proszku, z dodatkami chemicznymi. W trakcie rozmów z pracownikami okazało się, że małżeństwo prowadzące restauracje w chamski sposób zastrasza swój personel. Również na planie dochodziło do awantur między prowadzącą a właścicielami, dlatego w pewnym momencie Magda Gessler przerwała rewolucję. Mimo to, kierowana ciekawością przyjechała do Wałcza kilka tygodni później. Okazało się, że właściciele wyjechali za granicę, a interes przejął ich syn, który wprowadził wiele pozytywnych zmian. Dziś restauracja już nie działa.
ZOBACZ TEŻ: