Javelin, Stinger, Piorun – czym Ukraińcy walczą z rosyjskim najeźdźcą

Dowiedz się więcej na temat nowoczesnej broni, za pomocą której Ukraińcy odpierają rosyjskie ataki. Zachodnia technologia w obronie demokratycznego kraju.

W czwartek 24 lutego Rosja zaatakowała wolną, niepodległą Ukrainę. Obrońcy Ukrainy na terenie całego kraju stawiają heroiczny opór i zadają przeważającym siłom wroga ciężkie straty. Oprócz wyjątkowo silnego ducha walki i odwagi do dyspozycji mają nowoczesną technikę wojskową. Sprzęt wojskowy otrzymują od zachodnich sojuszników w Europie (również z Polski) oraz Stanów Zjednoczonych.

Wyrzutnia rakiet Javelin – amerykańskie rakiety prosto z Polski

Jednym z najsłynniejszych środków bojowych przekazanych Ukraińcom jest amerykańska wyrzutnia rakiet przeciwpancernych FGM-148 Javelin. Wyprodukowany w kooperacji przez koncerny Raytheon i Lockheed Martin pocisk należy do klasy „fire and forget”, czyli „wystrzel i zapomnij”. Oznacza to, że po wskazaniu celu i wystrzeleniu pocisku ten, przy użyciu podczerwieni sam skieruje się w jego stronę, a następnie zniszczy go za pomocą głowicy bojowej o masie ponad 8 kg. Przy tym wszystkim sprzęt jest prosty w użyciu, a jego obsługa – według przeszkolonych polskich żołnierzy – jest praktycznie intuicyjna. Można ustawić rodzaj ataku: pocisk może lecieć prosto do celu, albo wlecieć nań od góry i zdetonować głowicę nad obiektem – tam gdzie pancerz jest najcieńszy.

Rakiety Javelin w 2021 roku zakupiła Polska, w dodatku dostarczono do naszego kraju najnowszą wersję tej broni: FGM-148F. Ta wersja posiada zaawansowaną wielozadaniową głowicę bojową, która pozwala dostosować rodzaj eksplozji do danego celu: jeśli atakowany jest czołg, to jest w stanie pokonać jego pancerz reaktywny, lecz jeśli tym samym pociskiem chce się zaatakować inny cel, to można ustawić inny rodzaj wybuchu – taki, który zasypuje metalowymi odłamkami pojazdy słabiej opancerzone lub np. ciężarówki. Oprócz tego nowy rodzaj pocisku jest lżejszy, ma też lepszy system namierzania celu.

Po rosyjskiej inwazji Polska zdecydowała się przekazać posiadane Javeliny Ukraińcom (po uzyskaniu zapewnienia od USA, że dostarczą one nowe zestawy, które uzupełnią braki w polskim arsenale). Na Ukrainę trafiła też broń przeciwpancerna podobnego typu: NLAW – Brytyjczycy przekazali co najmniej 2 tys. zestawów tej broni.

Rakiety przeciwlotnicze Grom/Piorun (GROM-M) – tak dobre, że kupują je USA

Oprócz pocisków przeciwpancernych, moździerzy, karabinków grot, amunicji i dronów, Polska wysłała Ukraińcom również przenośne zestawy rakiet przeciwlotniczych (klasa MANPADS), które produkowane są w naszym kraju. Chodzi o pociski Grom, a konkretnie ich rozwojową wersję Piorun, produkowane obecnie przez koncern zbrojeniowy Mesko. Są one w stanie zestrzelić śmigłowiec, dron lub samolot, również przy obniżonej widoczności i w nocy, dzięki namierzaniu celu za pomocą podczerwieni. Co więcej, pociski te zostały również – jako pierwsza broń tego typu na świecie – wyposażone w system uniemożliwiający ich wykorzystanie przez terrorystów, np. do próby zestrzelenia samolotu pasażerskiego. Aby odpalić rakietę potrzebne są indywidualne kody startowe do każdego zestawu.

Pociski Grom sprawdziły się już w warunkach bojowych – przed atakiem Rosji na Gruzję w 2008 roku Polska przekazała Gruzinom zestawy tej broni. Okazały się bardzo skuteczne: według dostępnych danych wykonano 12 lub 13 prawidłowych odpaleń, z czego 9 rakiet trafiło w cel. Na Ukrainę przekazano Pioruny – wersję rozwojową Gromów. Jest to jedna z najnowocześniejszych i najlepszych broni tego typu na świecie. Rakieta jest zabezpieczona przed systemami zakłóceń, które może uruchomić śledzony obiekt a nowoczesna głowica naprowadzająca potrafi odróżnić go od np. flar odpalanych w celu zmylenia pocisku. O tym, że Pioruny są jedną z najlepszych konstrukcji tego typu na świecie świadczy między innymi fakt, że w połowie lutego ogłoszono, że armia USA zakupiła kilkaset tych zestawów rakietowych. Podczas ćwiczeń wojskowych Tobruq Legacy przeprowadzonych w 2019 roku w Ustce okazało się, że Pioruny wykazały stuprocentową skuteczność, w przeciwieństwie np. do amerykańskich Stingerów czy rosyjskich Igieł, których skuteczność sięgnęła 70%. Teraz polskie Pioruny wspierają Ukraińców w walce z rosyjskim napastnikiem.

Stingery dla Ukrainy

Choć nie tak dobre jak Pioruny, amerykańskie pociski FIM-92 Stinger wciąż są solidną bronią przeciwlotniczą, którą Rosjanie doskonale znają z wojny w Afganistanie. Wówczas dostarczane mudżahedinom rakiety dziesiątkowały radzieckie śmigłowce. Naprowadzany na podczerwień pocisk może razić cele w zasięgu do 4,8 km i do pułapu 3800 m. Jego wadą jest brak możliwości niszczenia celów poruszających się na niewielkiej wysokości: nie jest w stanie niszczyć statków powietrznych na pułapie poniżej 180 metrów. Między innymi w tym aspekcie ujawnia się przewaga polskiego Pioruna, który może zestrzeliwać cele już z wysokości 10 metrów, co sprawia, że jest śmiertelnie niebezpieczny dla śmigłowców. Liczący już ponad 40 lat Stinger cały czas był modernizowany, by dostosowywać go do zmieniających się warunków pola walki i w wielu krajach Zachodu jest podstawowym uzbrojeniem typu MANPADS. Na wysłanie Stingerów na Ukrainę zdecydowały się już między innymi Holandia, Łotwa oraz Niemcy.

Czytaj też:

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi