Wiele osób jest zaskoczonych, słysząc, że probiotyki, które połkniemy, nie zostają w naszych jelitach. Jednak mimo to suplementowanie ich może nam pomóc (Ewa Podolska „Szlachetne zdrowie”).
Wydawałoby się, że na tym właśnie polega przywracanie równowagi. Że skoro na przykład antybiotyki zniszczyły część tych dobrych bakterii, to my uzupełnimy teraz ten brak. Ja też tak uważałam, ale po moim ostatnim spotkaniu z doktorem Pawłem Grzesiowskim sama ze zdziwieniem dowiedziałam się, że tak nie jest. Probiotyk z zewnątrz pojawia się w jelicie, ale jest czymś obcym i będzie eliminowany przez naszą własną florem jelitową.
Póki go bierzemy, to on sobie rezyduje w jelitach, ale gdy przestaniemy, to po kilku tygodniach znika. Nie ma takiej właściwości stałego zasiedlenia jelita.
Jak zatem taki dostarczony z zewnątrz probiotyk nam pomaga?
Mechanizm jest taki. Antybiotyk spowodował zachwianie równowagi. Zaczęły działać bakterie zapalne i tam powstał stan zapalny. Probiotyk jest lekiem przeciwzapalnym. Leczy to jelito. Trwa to na przykład 2-3 tygodnie i w tym czasie odbudowuje się nasza mikrobiota. Bakterie probiotyczne wytwarzają taką osłonę, pod którą regeneruje się nasza własna flora jelitowa.
Posłuchaj audycji Ewy Podolskiej „Jak działa probiotyk w naszych jelitach?”:
Słuchaj premierowych odcinków programu Ewy Podolskiej „Szlachetne zdrowie” od poniedziałku do piątku o 12:30 tylko w Radiu Pogoda.
Przeczytaj też:
Programu Ewy Podolskiej „Szlachetne Zdrowie” można słuchać w Radiu Pogoda od poniedziałku do piątku o 12:30!