COVID-19: Pierwszym znanym przypadkiem był sprzedawca na targu w Wuhan?

Nowa analiza sugeruje, że pierwszym znanym pacjentem, który zachorował na koronawirusa, był sprzedawca na dużym targu zwierząt w Wuhan, a nie – jak dotąd przyjmowano – księgowy, który mieszkał wiele kilometrów od niego.

Eksperci WHO mylili się co do początków pandemii COVID-19

Dr Michael Worobey, ekspert w śledzeniu ewolucji wirusów z Uniwersytetu Arizony, przestudiował publicznie dostępne sprawozdania dotyczące wczesnych przypadków koronawirusa w Chinach. Na ich podstawie twierdzi, że eksperci Światowej Organizacji Zdrowia w swoim raporcie prawdopodobnie przedstawili błędną chronologię początków pandemii COVID-19.

Raport dr. Worobeya został opublikowany w prestiżowym czasopiśmie „Science”. Naukowiec natrafił na rozbieżności na osi czasu, sprawdzając wszystkie materiały, które zostały opublikowane w czasopismach medycznych, a także dostępne materiały wideo w chińskich serwisach informacyjnych.

Pandemia zaczęła się na rynku w Wuhan

Dr Worobey twierdzi, że powiązania sprzedawcy z hurtowym rynkiem owoców morza Huanan, a także nowa analiza powiązań pierwszych hospitalizowanych pacjentów z tym rynkiem, silnie sugerują, że pandemia zaczęła się właśnie tam. Przed pandemią na rynku Huanan i trzech innych rynkach żywych zwierząt w Wuhan były sprzedawane żywe ssaki podatne na koronawirusy, w tym jenoty. Podczas pandemii wykryto u jenotów ciężkie zakażenia związane z ostrym zespołem oddechowym SARSr-CoV.

Jak wynika z analiz dr. Worobeya, 10 z 19 najwcześniejszych przypadków COVID-19 w szpitalach było powiązanych z rynkiem Huanan. Za  najwcześniejszy przypadek zakażenia uważano dotąd 41-letniego księgowego, który mieszkał 30 km od targu Huanan i nie miał z nim żadnego związku. Za początek jego choroby zgłoszono 8 grudnia. Jednak jak zauważył dr Worobey, podczas wywiadu pacjent poinformował, że jego objawy COVID-19 zaczęły się 16 grudnia od gorączki, a choroba z 8 grudnia była problemem stomatologicznym.  Pacjent mógł zostać zarażony koronawirusem w szpitalu podczas wizyty w pogotowiu dentystycznym lub w metrze podczas dojazdów. Jego objawy pojawiły się po wielu stwierdzonych już przypadkach u pracowników rynku Huanan. Za najwcześniejszy znany przypadek, z początkiem choroby 11 grudnia należy zatem uznać sprzedawcę owoców morza.

„W tym 11-milionowym mieście połowa wczesnych przypadków jest związana z miejscem wielkości boiska do piłki nożnej. Bardzo trudno byłoby to wyjaśnić, gdyby epidemia nie rozpoczęła się na rynku” – mówi dr Worobey .

Częśc naukowców twierdzi, że pierwsze przypadki koronawirusa mogły pojawić się już w listopadzie 2019

Raport dr. Worobeya został zrecenzowany przez ekspertów. Część z nich stwierdziła, że jego praca była bardzo solidna i że pierwszym znanym przypadkiem COVID-19 był najprawdopodobniej sprzedawca owoców morza.

Jednak część naukowców twierdzi, że dowody są nadal niewystarczające, aby ostatecznie odpowiedzieć na pytanie, jak zaczęła się pandemia. Zasugerowali, że wirus prawdopodobnie zainfekował „pacjenta zero” na jakiś czas przed przypadkiem sprzedawcy, a następnie osiągnął masę krytyczną, aby szeroko rozprzestrzenić się na rynku Huanan. Badania zmian w genomie wirusa – w tym te przeprowadzone przez samego dr. Worobeya – sugerują, że pierwsza infekcja miała miejsce mniej więcej w połowie listopada 2019 r., na kilka tygodni przed zachorowaniem sprzedawcy.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi