Camino: Pielgrzymi wracają na szlak św. Jakuba

Władze Hiszpanii zniosły stan wyjątkowy. Oznacza to możliwość udania się w pielgrzymkę do Santago de Compostela. Poznaj historie ludzi, którzy wyruszyli w pieszą wędrówkę Camino de Santiago w Hiszpanii.

Od ponad tysiąca lat po północnej Hiszpanii drogą św. Jakuba, znaną jako „El Camino de Santiago” wędrowali pielgrzymi z całego świata. Ich celem była katedra w Santiago de Compostela – miejsce w którym według legendy spoczywają szczątki św. Jakuba.

Z powodu pandemii koronawirusa i związanych z nią restrykcji w zeszłym roku mało kto decydował się na pielgrzymkę. Teraz jednak – gdy restrykcje są łagodzone – wędrowcy znowu pakują plecaki i ruszają na szlak, licząc na to że wymalowane na nim muszle muszle pokierują ich do Santiago de Compostela.

Czym jest Camino?

Droga św. Jakuba to tak naprawdę nazwa wielu szlaków wiodących do Santiago de Compostela. Prowadzą przez całą Europę, ale ten najbardziej znany, „klasyczny” to tak zwana Droga Francuska (Camino de Frances) – prowadząca od położonego jeszcze po francuskiej stronie Pirenejów miasteczka Saint Jean Pied de Port przez północną część Hiszpanii. Licząca około 800 km trasa to prawdziwa próba charakteru i wytrzymałości, jednak mimo to co roku na szlak wyruszali pielgrzymi praktycznie w każdym wieku.

Camino w czasach zarazy

W 2019 roku Camino przeszło ponad 340 tys. ludzi z całego świata, jednak w ubiegłym – pandemicznym roku ta liczba spadła już do 50 tys. Stało się to po tym, jak hiszpańskie władze zakazały podróży przyjezdnym, jak też zabroniły przemieszczania się Hiszpanów między poszczególnymi dystryktami (wyjątek w tej kwestii wprowadzono tylko w czasie kilku wakacyjnych miesięcy).

Z powodu COVID-19 w Hiszpanii zmarło ponad 79 tys. osób. Tak jak w innych krajach, w większości były to osoby starsze.

Wędrówka od nowa

Reporterzy agencji prasowej AP – Joseph Wilson i Iain Sullivan – zapytali kończących wędrówkę pątników, co sprawiło że wyruszyli na Camino.

„Pandemia nauczyła nas tego, by więcej uwagi poświęcać temu co już mamy oraz by bardziej przyjrzeć się samemu sobie” – powiedział 33-letni Ferrón, odpoczywający nieopodal wioski Arzúa, położonej w odległości dwóch dni marszu od celu wędrówki – Santiago de Compostela. Hiszpan niedawno się rozwiódł, więc uważa że wędrówka może pomóc w powrocie do psychicznej równowagi:

„Szlak jest dobry dla zdrowia psychicznego, bo to wszystko: życie w zamknięciu i strach może doprowadzić człowieka do obłędu. Niektóre etapy [wędrówki] są bardzo ciężkie, ale gdy pod koniec dnia osiągasz swój cel, a nagrodą jest zimne piwo, to jest to po prostu boskie” – uważa.

Może Cię zainteresować:

Wędrowcy w każdym wieku

Do tej pory do katedry w Santiago de Compostela udawali się przede wszystkim Hiszpanie – cudzoziemców wciąż obowiązywały restrykcje. 9 maja władze Hiszpanii zakończyły stan wyjątkowy związany z pandemią koronawirusa. Teraz, kiedy już można wędrować słynnym szlakiem, pojawia się na nim coraz więcej pielgrzymów z innych krajów.

„Dla starszych ludzi ten rok pandemii zdawał się długi jak pięć lat. Jak mawia mój mąż, nie zostało nam już zbyt wiele czasu, więc musimy w pełni wykorzystać ten, który jest nam dany” – mówi 81-letnia Naty Arias, która na Camino wyruszyła wraz ze swoim 84-letnim mężem oraz dwiema córkami.

67-letni Daniel Sarto wyruszył wędrówkę wraz z trójką przyjaciół aby odpocząć psychicznie po miesiącach stresu, kiedy to jego firma w Barcelonie w ogóle nie przynosiła dochodu:

„To był niewiarygodnie ciężki rok. Ogromnym obciążeniem psychicznym jest myślenie o tym, do czego to wszystko zmierza i o tym, co się stanie z pracownikami mojej firmy. Możliwość przyjścia tu [Santiago de Compostela – red.] to bez wątpienia duża ulga. Moja żona powiedziała, że muszę wyjść z domu, więc musiałem tu przyjść” – opowiada.

Stawić czoła sememu sobie

25-letni Czech Vladimir Vala jest absolwentem kierunku biznesowego. Przyjechał do Hiszpanii na trzy tygodnie, żeby przejść Camino. Potem wraca do Czech na swój ślub. Dla niego wędrówka po szlaku ma jeden pozytywny aspekt:

„[Podczas pandemii] ludzie byli sami i zdani na siebie. Myślę że Camino jest tego odzwierciedleniem – tutaj wędrowcy muszą też codziennie na trasie stawiać czoła swoim słabościom. To jednocześnie piękne i trudne” – uważa.

Jego słowa potwierdza Manu Mariño – dyrektor centrum zdrowia psychicznego Quietud Mindfulness Center w Santiago de Compostela. On sam odbył pielgrzymkę aż 24 razy:

„Droga św. Jakuba to świetne miejsce do tego, żeby pomóc sobie zdać sprawę z tego, że cierpienie częściowo może nas formować i to nasze cierpienie zależy od tego, jak na nie reagujemy i czego oczekujemy. [Camino] uczy cię życia tylko z tym co jest absolutnie niezbędne – to znaczy tylko z tym co dasz radę unieść w swoim plecaku” – powiedział.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi